Koniec ofert all inclusive w Grecji ;) Bo się nowym rządzącym nie podobają ...
Opiszę przykład znany mi z de facto pierwszej ręki.

5- gwiazdkowy hotel na zachód od Chanii (dla nieobeznanych: Kreta). Pomijam dokładne szczegóły geograficzne. Hotel naprawdę spory i oferujący przeróżne atrakcje, rzecz jasna także w ramach all-inclusive. Sama miejscowość, chociaż nie najmniejsza, to turystycznie- poza tym hotelem- ma do zaoferowania niewiele. Hotel utrzymuje de facto tę miejscowość i okoliczne wiochy, co drugi Grek pracuje wlaśnie w tym hotelu. Z pensji + z napiwków są w stanie względnie normalnie przeżyć cały rok, chociaż sezon trwa od maja do końca września.

Znajomy Grek, który w tym hotelu pracuje, oczywiście popiera i pewnie głosował na Syrizę (nie rozmawiałem z Nim od wakacji). Zdziwi się, jeśli hotel będzie zmuszony zlikwidować działalność na skutek ewentualnych regulacji. Bo za noclegi bez "oprawy" nikt nie będzie płacić kosmicznych stawek.
O ile przekształcenie modelu turystycznego "duży 5* kombinat" na "mała, urocza wioska rybacka z kameralnymi hotelami" jest niełatwe, kłopotliwe i drogie, to "siłowe" przekonanie do nowego modelu turystów nastawionych na "All" jest często po prostu niemożliwe i turyści uciekną gdzie indziej.

Znów kłania się analfabetyzm ekonomiczny towarzyszy socjalistów, którym pojęcie elastyczności popytu i podaży nie jest znane i wydaje im się, że konsumenci i przedsiębiorcy postąpią zawsze dokładnie tak, jak zażyczy sobie tego władza.
Rzucanie takimi pomysłami- zwłaszcza przed sezonem- to też pewnie zagrywka towarzyszy z Syrizy w kierunku "lobby" hotelowego, które powinno teraz skontaktować się z kim trzeba i odpowiednio posmarować, żeby przepisy jednak nie wchodziły w życie.


  PRZEJDŹ NA FORUM