A takie tam moje przedwyjazdowe przeżywanie live.... czyli planowanie największą podjarą;-) |
No załóżmy Ateny... 8 dni... trza gdzieś się ruszyć... a ląduje się o północy. 1 nocleg... znaleziony, namierzony... idealny dla familii kiboli do przekimania się w aglomeracji ateńskiej...cena dla czwórki śmieszne 25 euro, całonocna recepcja. Jest ok. Oczywiście są hotele za 55 ze śniadaniem... ale dopłacać 30 euro za względne śniadanie? Następnie.... 4 noclegi... w innym miejscu... no niestandardowe miejsce... i te wymagania płci pięknej... basen, aneks kuchenny, plaże... mam, mam coś... będą cztery dni w klimatycznym miejscu. Zaplanowane, zaakceptowane! 50 ojro dziennie za apartament na 4 osoby, basen, aneks kuchenny, 100 metrów do plaży. Oczywiście w międzyczasie pomysł na ciekawą "wycieczkę"...ale to też top secret... Co dalej? No wypada wypożyczyć samochód... do rozdysponowania jeszcze 3 noclegi... i ból głowy...bo planowanie wciąga... |