Grecja szantażuje UE?
    surfvolf pisze:

    Dzisiaj newsem jest list do Eurogrupy zawierający projekt reform, które zostaną jak najszybciej wdrożone w życie.

    Z tego co "słychać" w mediach wstępnie propozycje reform spotkały się z bardzo pozytywnym przyjęciem ze strony partnerów z Eurogrupy. Dzisiaj popołudniu prawdopodobnie zostanie zatwierdzona oficjalna akceptacja projektowanych reform przez Eurogrupę.


cytuję z innego blogu, ale swój tekst:

Po pierwsze list jest ewidentną deklaracją bardziej polityczną, niż ekonomiczną. Eurogrupa domagała się "czystych słupków rachunkowych albo gasimy światło". Grecy uparli się na deklarację - ma to byc memorandum polityczne. Sprawę załatwiono kompromisowo: list - memorandum, złożone na życzenie Unii przez Greków (czyli podpisane jednostronnie), jednak przez Eurogrupę pozytywnie przyjęte do wiadomości. Dość ogólne sformułowania, tylko niewiele szczegółowych (gdy "diabeł tkwi w szczegółach"). Unia odstąpiła od wymogu słupków i od wymogu rozmów politycznych dopiero "w nagrodę", dopiero po ralizacji wszystkich warunków poprzedniego programu (częściowo odrzuconych przez nowy grecki rząd). Czyli zwycięstwo ? - raczej okresowa przewaga Greków w tej materii. Na razie "obronili się". Ale co w praktyce ?

List nie porusza niektórych najważniejszych dla Greków punktów kategorycznej niezgodności z byłą, tzw. trojką. Przykładowo sposobu oddłużenia gospodarstw domowych i firm wobec skarbu państwa i ZUS. A wiadomo, rząd ogłosił rozwiązania witane z aplauzem w kraju, krytycznie przez Eurogrupę. Ogłosił... nie wprowadził ich jeszcze.

Inne takie sprawy podstawowe grecki MF stawia w liście bezdyskusyjnie "po grecku" - przykład zakazu licytowania pierwszego mieszkania rodziny za długi. Po polsku bardziej pasowałoby pojęcie jedynego mieszkania rodziny, w Grecji nieaktualne, gdyż prawie wszyscy mają tez udział procentowy w rodzicielskim domostwie na wsi.

Ogólnikowo list traktuje inne zasadniczej wagi dla Greków punkty sporne. "Rząd nie zablokuje trwającej juz prywatyzacji" - a co to znaczy trwającej już ? Jeśli kontrolny pakiet przedsiebiorstwa pozostaje w rękach państwa, mniejsze pakiety w prywatnych, to w jakim stadium jest ta prywatyzacja ? List nie wyjaśnia. Dla Greków niektóre prywatyzacje, to gorzej, niż czerwona płachta dla byka - przykład zasobów wodnych. Raczej nie pozwolą ich sprywatyzować do końca, ani nawet rządowi SYRIZA.

List nie poddaje w wątpliwość priorytetu walki ze skutkami klęski humanitarnej. Nie rozumiem czemu polskojęzyczne media piszą o niej w cudzysłowie ? Jest rzeczywista, a nie obchodziła dotychczas nikogo, poza ochotnikami, kościołem i gminami.

Natomiast greckie media punktują mnóstwo ustępstw czy nawet wycofania się Greków w innych, ważnych sprawach - szczegółach bardzo istotnych dla ekonomistów, choć mniej istotnych w postrzeganiu ich przez ogół społeczeństwa.

A są też punkty, które Eurogrupa (deklaracyjnie) wita z dużym zadowoleniem i jednocześnie są to elementy programu przedwyborczego SYRIZA. Najkrócej: walka z unikaniem podatków, co Grecy konkretnie nazywają także walką z zawsze dotychczas bezkarną oligarchią, nietykalną od początku państwowości. Moja wątpliwość - a taki Siemens ? Hoechst ? - czy to aby oligarchia tylko grecka? Na ile szczera w praktyce okaże się ta aprobata Eurogrupy ? Lub jaką część oligarchii i jak mocno odważy się zaatakować rząd SYRIZA ?

Poza tym list zawiera głównie hasła, kierunki do dalszej, szczegółowej konsultacji.

Czyli obie strony znajdą wiele punktów, które przedstawią, zacytują jako swą nieustępliwość i "zwycięstwo". Trudno mówić o umowie - jest tylko ta, że grecki rząd, bez dalszych sankcji, dostaje znacznie więcej swobody decyzji co do metod i kolejne 2 miesiące czasu (do końca kwietnia), gdy po kolejnej rundzie, tym razem bardzo szczegółowych uzgodnień, zadecydowane zostaną jeszcze kolejne 2 miesiące.

A potem zobaczy się, jak skutki... !

-------------------------------
Zacytowałem... ale kto nie wie ? - w Grecji narasta pesymizm co do samodzielnego finansowo, dalszego bytu i jednocześnie obsługi długu.
Ja też, prywatnie też nie wierzę w ożenienie obietnic utrzymania wysokości rent i emerytur, zapewnienia wszystkim bezpłatnego lecznictwa (ale w jakim zakresie ?), itp... z celami gospodarczymi. Kto zapłaci ? Wzrost gospodarczy ? Jeszcze nie ma tak dużego wzrostu i o ile w ogóle jest jakiś. Dwa czy cztery miesiące, to jednak bardzo mało czasu na zadziałanie skutku reform, dopiero zapowiadanych, a teraz jeszcze okazuje się, że mają być one uprzednio konsultowane z Unią. Liczni fachowcy twierdzą, że gotówki musi, ale to musi zabraknąć. Pożyjemy - zobaczymy !


  PRZEJDŹ NA FORUM