Limanakia Vouliagmenis
Riwiera ateńska
    dim pisze:

    W takim razie dodam jeszcze info o limanakiach. Otóż polecam wyjazd tak, by circa o 10-11 rano (w Grecji jest to jeszcze bardzo rano wesoły ) przejeżdżać drogą przez cyple, za ostatnim kawałeczkiem Aten, zwanym Vouliagmeni. Druga, mniejsza z zatoczek (po grecku zwanych Limanakia Vouliagmenis), po polsku: skałki za Wuliagmeni), jest w lewej części naturystyczna, w prawej tekstylna (i jest to też nieco przemieszane). Najpiękniej jest w lewej części, na rozgrzanych MARMUROWYCH skałkach, gapić się rano w niebo z przecinającym je, niewielkim, misternie ciętym klifem, z bliska... nie odda tego żaden aparat fotograficzny, jeśli nie wiedziony ręką prawdziwego mistrza... Choć także gapienie się w błękitne niebo na granicy (dużego tym razem) klifu, z plaży naturystycznej w Legrena, też jest super... nieco inna kolorystyka... Czemu podkreślam "naturystycznej" ? - gdyż akurat te fragmenty brzegu są geologicznie najciekawsze, we wszystkich trzech wskazanych przeze mnie miejscach (Limanakia-skałki, Legrena, Chiliadou)... Dwa te miejsca (skałki Wuliagmenis i Legrena) leżą przy trasie na Sounio i oczywiście w obu należy wykąpać się i wylegiwać w słońcu, po drodze, najlepiej z maską i fajką do płytkiego nurkowania (pływania z podziwianiem rybek i głazów). Przy czym spokojnie można już od kwietnia, przynajmniej powylegiwać się w słońcu, na ciepłych kamieniach... marmur jest do tego super (czyli skałki Vouliagmenis) Przy wszystkie te miejsca są RÓŻNE. Skałki, to wylegiwanie się na skale (na zasadzie kota na piecu...), nad samą, cicho chlupiącą wodą... Podczas gdy klif w Legrena, to plażowanie w piasku i kamykach, między skałkami, a Chiliadou na Evii... to już chyba jakaś Brazylia/Malezja wesoły. Skałki to od razu głęboka i cudownie kryształkowa woda, gdy w Legrena schodzi się powoli, coraz głębiej, najwygodniej jest po lewej stronie, przy głazie - tam jest trochę piasku na dnie...

    Uwaga Uwaga na poważną pułapkę morską:
    na skałkach Vouliagmenis, po lewej, na samym końcu płaszczyzny... "przychodzi morze !" (erchete Thalassa !). Co kilkanaście minut do kilku godzin... nagle poziom morza podnosi się o metr, dwa lub więcej... a we wodzie huśtawka poziomu ma amplitudę nawet trzymetrową, w ciągu dwóch sekund, co między skałami może być bardzo groźne. To efekt "tsunami" od statków, które właśnie, tam w jednym kącie, maksymalnie na kilkunastometrowej długości cypla, występuje. Oczywiście... co najmniej pozalewa Was i Wasze rzeczy, w trakcie wygrzewania się. Stąd należy kłaść się wyłącznie tam, gdzie nie ma świeżych śladów wilgoci morskiej na skale podłoża...

    Acha! i jakuzzi ! Gdy morze na skałkach Vouliagmenis jest nieco wzburzone, w tamtym właśnie rogu, w pobliżu, powstaje genialne, wielkie jakuzzi ! Miliony bąbelków powietrza ogarniają ciało pływaka... Oczywiście nie podpływamy do samego rogu, gdzie morze mogłoby nagle podnieść się i gwałtownie opuścić... nas na podwodną skałę... Odległość 10 metrów od rogu jest już bezpieczna.

    Fajnie tam jest ! Czyli jeśli jest to lato (ciepła woda) i jeśli może jest przy tym wzburzone... tym lepiej dla skałek za Wuliagmeni, po drodze na Sounio. Choć wszyscy znajomi z Polski i tak ocenili, że jest tam zawsze niemal Raj wesoły

    Samo Sounio wygląda pięknie i przy spokojnymi, i przy wzburzonym morzu... morzach ! Aby tylko Helios dopisał !


Ze względu na sposób funkcjonowania wyszukiwarki na naszym forum ( mało praktyczny ) pozwoliłem sobie na założenie osobnego wątku dla tego rejonu Attyki. wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM