Do Grecji samochodem
ceny paliwa, autostrad, noclegi tranzytowe i itp.
    pawelh pisze:

    Wszystko się zgadza,ale jeśli z jakiegoś powodu nie można płacić kartą to może się okazać,że litr paliwa kosztuje 2 euro a piszę z doświadczenia-stacja MOL..Po zatankowaniu okazało się,że terminal nieczynny i muszę zapłacić forintami lub euro oczywiście po ich kursie(autostrada 3 w nocy)Przy pierwszym a nie planowanym wyjeździe podobnie załatwili mnie w Macedonii na ostatniej bramce,wyjazd go Gr był ucieczką z Cro z powodu załamania pogody-jak startowałem z domu to nawet nie śniłem,że wakacje czekają mnie nad morzem Trackimaniołek


No to ja Ci powiem, że szybko odpuściłeś.
Kto jak kto, ale stacje benzynowe- zwłaszcza te "markowe"- są, bo muszą być, przygotowane na tego typu sytuacje. Na większych stacjach (i w Polsce i za granicą) mają kilka metod na to, żeby nie trzeba było z klienta wyciągać obcych walut. Poniżej możliwości, o które można a nawet trzeba się kłócić w razie potrzeby.

- Wycieczka do bankomatu pod "zastaw" np. jakiegoś dokumentu. To procedura nieoficjalna, ale bądź co bądź skuteczna i szybka. Wariant "oficjalny" tego rozwiązania spokojnie możemy przećwiczyc z wezwaną Policją.
- Użycie tzw. "żelazka" czyli imprintera. W Polsce większe stacje mają- spotkałem na Orlen i BP. Oczywiście w tym celu trzeba mieć wypukłą kartę, ale... ja mam i to nie jedną- teraz zresztą większość kart, nawet debetowych, taka jest.
- Awaryjny terminal: Spotkałem się z tym i w Polsce i za granicą.
- Wypisanie po prostu głupiego rachunku z odroczeniem terminu zapłaty na dane osobowe w dowodzie osobistym (to raczej tylko Polska). Opcjonalnie wzywana jest również Policja, żeby zweryfikować tożsamość. Następnie płatność przelewem w ciągu paru dni.

- A ogólnie, to jeśli obsługa wydaje się "szemrana" i kombinuje, to upór i kilka minut potrafią zdziałać cuda (mówię nawet z własnego doświadczenia na bramce autostradowej w Chorwacji: Terminal "naprawił się" w 2 minuty po tym jak Pan uwierzył, że rzeczywiście nie mam gotówki). Wiadomo, nie zawsze tak jest i awaria występuje naprawdę.

Generalnie sytuacja prawna wygląda tak- przynajmniej w Polsce ale podejrzewam, że w krajach tranzytowych zasadniczo również- że dopóki klient *chce* zapłacić, nawet jeśli posiada tylko kartę a punkt akceptuje płatności bezgotówkowe, klient nie "ucieka" i nie wykazuje takich chęci, to brak gotówki nie jest żadnym ale to żadnym problemem czy powodem jakichkolwiek kłopotów prawnych.

OCZYWIŚCIE: Wiem doskonale, że powyższe możliwości (wyjątkiem jest imprinter, jeśli stacja takowy posiada) są wyłącznie dla ludzi cierpliwych, bezkompromisowych i bardziej ceniących swoją upierdliwość niż czas bardzo szczęśliwy Ale parę minut czasem warto poświęcić, bo może się udać.

W sytuacji "pod ścianą", nikt normalny nie będzie tracić więcej czasu (w skrajnych przypadkach nawet kilku godzin) po to, żeby zapłacić koniecznie kartą, zwłaszcza za granicą.
Pragmatyzm ponad wszystko, co nie zmienia faktu, że dobrze jest znać ewentualne możliwości. Tak, jak pisałem wcześniej, dla mnie optimum to pytanie bezpośrednio przed tankowaniem, czy terminal działa, bo "nie mam gotówki". Stosunkowo dobrze zabezpieczna przed ewentualnym kombinatorstwem obsługi, a prawdziwe awarie zdarzają się w dzisiejszych czasach niezmiernie rzadko.

PS- w sumie lubię typowe dla tego forum dyskusje o dzieleniu włosa na czworo przy najprostszych możliwych kwestiach. Bo tyle razy było wałkowane, do znudzenia, że jedziemy przez cywilizowany środek Europy (fakt, czasem zdarzy się bitwa z terrorystami albo strajk dostawców paliwa oczko ) i każdy ogarnięty człowiek nie będzie mieć z tym żadnego kłopotu.


  PRZEJDŹ NA FORUM