Historia Grecji w odcinkach... |
Powoli, powoli....ony nie są takie prędkie ![]() Inaczej Ateńczycy, Ci najpierw działają, a potem myślą "i co my najlepszego odpi....li i kto to posprząta ?". No, ale czasem Ateńczykom się udaje i wtedy myślą "aleśmy im numer odpi....li !". ![]() Tak więc król spartański Archidamos II należy zdecydowanie do tej starej szkoły spartańskiej myślących, a nie od razu działających tak jak chcą tego Korynt i Megara. Archidamos jest zwolennikiem wojny tzw. sprawiedliwej w obronie interesów innych Greków przeciwko Atenom, ale wojnie przeprowadzonej z głową. Problemem bowiem Sparty i jej sojuszników (może oprócz Koryntu) jest to, że oprócz 50-60 tysięcy chłopa których są w stanie wysłać w pole nie mają kasiury, machin oblężniczych, a o wyprawie na morze gdzie grasuje kilkaset świetnie wyposażonych i dowodzonych okrętów związku ateńskiego mogą jedyni pomarzyć. Archidamos wie również, że obecne pokolenie nie zaznało wojny na dużą skalę (wojny perskie skończyły się 50 lat temu) młodzież jest butna i ambitna, ale tym się wojny nie wygra. Dlatego proponuje układy z Atenami i zbrojenia w przeciągu 3-4 lat i potem ewentualnie do dzieła. Jest zwolennikiem utrzymania pokoju, wie, że wojna nie skończy się na jednej kampanii. No, ale nie chcą go za bardzo słuchać - wojna ! Trochę bez planu i na pałę, pod wpływem emocji. Po drugiej stronie Ateńczycy pod dowództwem Peryklesa, napaleni, dumni i ufni w swoją siłę. Wiedzą czym dysponują, a mają 13 tys. hoplitów 1 linii, 16 tys. hoplitów 2 linii (głównie do obsadzania twierdz i umocnień) 1200 jazdy, 1600 łuczników, bliżej nieokreśloną ilość lekkozbrojnych, mnóstwo kasy i pewnie ze 450 świetnych okrętów. Do tego potężne mury Aten i Długie Mury łączące Ateny z Pireusem, czyli reasumując możecie nam Spartanie skoczyć. Do bitwy nie wyjdą, ale nie dlatego, że się boją bo odwagi im odmówić nie można, ale dlatego, że są mniej liczni, za to całą ludność mogą zamknąć w murach Aten i Pireusu, a jedzonko przetransportują sobie morzem. Założenia są takie, że będą nękać Spartę i jej sprzymierzeńców flotą, skupią się tylko na wojnie ze związkiem peloponeskim, żadnych innych wojenek i podbojów, a potem jak Sparcie totalnie zabraknie kasy i chęci podpiszą pokój i dalej będą budować swoją potęgę po mału systematycznie. Plan dobry i jedyny słuszny i z dużą szansą na powodzenie. Widać, że Perykles nie w ciemię bity, szkoda tylko, że za chwilę umrze i swoje plany zabierze do grobu. cdn |