Bieganie w Grecji i nie tylko
    dubaj pisze:

    (...)Plus mega biznes... buty za kilkaset złotych, ciuchy w których ponoć nawet nie saharze się nie spocisz...


oczywiście zgadzam się, że są tacy biegacze, którzy nie wyjdą na dwór jeżeli nie mają na sobie 1000 złotych. Ja mam buty z Lidla za 50, koszulkę i spodenki za drugie tyle oczko

    dubaj pisze:

    i dramatycznie napreżone ego... w stylu tej wypowiedzi:
      Rafii pisze:


      Rozumiem, że nigdy nie biegałeś taki dziwny

    Nie biegasz jak oni Hendii? Nie masz wypranego mózgu, więc sorry, ale nic nie wiesz...


To nie ego, a poza tym się zgadzam ... dodałbym tylko ... nic nie wiesz jak bieganie potrafi pozytywnie wpłynąć na człowieka oczko

    dubaj pisze:

    Oczywiście Rafii, Bobee nie bierzcie tego osobiście, ale prezentuje postawę trzydziestoletnich sekciarzy który przeżywają orgazm podczas dramatycznych zwierzeń jakim nałogiem jest bieganie.


Oczywiście rozumiemy

    dubaj pisze:

    Jak bieganie może być nałogiem? Chyba psychicznym


Jak to każdy nałóg

    dubaj pisze:

    a skąd bliżej do choroby niż do zdrowia, którym tak wycieracie sobie buzie.


mylisz się ale i tak nie zrozumiesz


    dubaj pisze:

    Oczywiście w każdym sporcie trafia się z 5% takich oszołomów, ale w bieganiu ilość emocjonalnych exhibicjonistów poświęcających się dla "zdrowia" jest przerażająca.

    Tyle ode mnie - w polemikę wchodzić nie będę, naprawdę tak to wygląda.
    Nie do końca miły post, ale mam nadzieję da coś do przemyślenia.


Też tak to kiedyś widziałem, jeszcze z 7 miesięcy temu, później "wyprałem sobie mózg".

Pozdrawiam

PS. dla tych co i tak nie zrozumieją: http://zerozerosiedem.pl/3332/nie-zrozumiesz-biegacza/



  PRZEJDŹ NA FORUM