Handlowcy i restauratorzy w Grecji oszukują! Liczyć i nie dawać się skubać! |
Rok temu bylem zaskoczony na Halkidiki- ani jednej próby naciagniecia turysty. Teraz jeden dzień w Tolo i trzy razy łosia we mnie szukali. Obiad...bardzo dobry...za 33 euro...z rachunkiem na 38. Hm...bez awanti, ale i bez napiwku. Wyszło by mnie to finansowo to samo, ale niesmak pozostał. Zwrot butelek z kaucją- gdzie postawić? Tutaj....powiedziała pani na kasie...i zwrok w niebo. A kaucja? A rzeczywiscie....zapomniałam.... Wieczorne zakupy...rachunek tylko po grecku....kurde...za co zaplacilem 12,5 euro??? Okazało się, że kupujac dwa mleka zaplacilem za dwie zgrzewki mleka. I Pani przeprosila i 9,5 oddała. Ni kuta...teraz każdy sklep i knajpa z odliczona kwotą. Będzie się zgadzało bedzie w knajpie napiwek, będzie klasyczna pomyłka bedzie kulturalna reklamacja. I wszystkim takie matematyczne ćwiczenia rekomenduje - nie będą oszukiwać cwaniaków znad Wisły:-D |