jesteśmy w Tolo od czwartku,kryzysu nie widać choć pani u której jesteśmy mówi że tylko polacy nie odmówili pobytu , reszta po części rezygnuje przestraszona medialną awanturą o kryzysie.Kasa w bankomatach jest ,kolejek brak,w sklepach i tawernach jedzenia nie brakuje.My narazie odwiedziliśmy dwie tawerny i porównując jedzenie stricte greckie to te serwowane w Aghii apostolii na krecie bije na głowę to w Tolo,dzisiaj idziemy dalej poszukiwać greckich smaków,a jutro ruszamy wynajętym autem do Epidavros i Nafplio. |