Premiera 2015: Odyseja Peloponeska Widzew nigdy nie zginie! |
Odsłona 2 - Simos Simos Simos! 12 dzień Odysei był jej morskim zwieńczeniem. 4 km rydwanem do słynnej plaży Simos... warto warto warto. Odyseusz ruszył na tą ciut mniejszą plażę Fragos Bay, po lewej stronie od słynnego cypla Eleny. Chociaż i tak w końcu wylądowali na tym wąskim pasku piachu między wyspą a tym cypelkiem. Niesamowity kolor wody, upał, wiaterek, niesamowity piasek na plaży oraz dno... delikatnie i subtelnie obniżające się... dające z 50 metrów wody po pas, idealnej nie tylko dla Tetemacha. Kato Nisi może się schować. Na cudownym piasku 4 rozrzucone "parasolowiska" wyglądające z góry mikroskopijnie w skali wielkich niemalże pustych plaż. Widoki cudowne z cape Elena - woda, góry... i nadal tlący się w oddali Wezuwiusz. Tym nie mniej po 7 godzinach niewoli Odyseuszowi udało się zbiec z tej zniewalającej plaży. Wieczorem znowu promenada Elafonissos, znowu souvlaki, wina przeróżne (tylko czemu wszystkie wytrawne?) i można było powoli się zbierać... tak by rano....znowu promem... definitywnie uciec w objęć Kalipso. Sufler: Leżaki na Simos - 8 euro za dwa leżaki z parasolem. Plaża Simos składa się jakby z dwóch plaży: mniejszej Fragos Bay i większej Sarakiniko Bay. Rozdziela je Cape Elena. Parking darmowy jakieś 200-300 metrów za plażą |