Premiera 2015: Odyseja Peloponeska
Widzew nigdy nie zginie!
Akt VII - Powrót do domu

Odsłona 1 - Kosmas, Moni Elonis i Vasilis.

I pędził rydwan Prasino Vellos przez greckie góry i wzniesienia. 220 km przez góry...ale zwiedzaniem - cały dzień.
Najpierw miały być Geraki i Kastro na górze - pytany autochton zaczął mówić to co napisane było w przewodnikach... że zamknięte, że klucz od kogoś w mieście trzeba brać... podróżnicy popatrzyli więc z dołu na ruiny... i pojechali dalej.
Wszak strawa czekała w Kosmas.



1050 metrów npm, zacieniony rynek i nareszcie... nie tak gorąco. Elegancka wioska w górach Parnon, sporo tawern, można było się posilić, obejrzeć widoki... i ruszyć dalej mimo kóz... po serpentynach w dół. Trasa do Leonidio... 30 km przygody i widoków.



Po kilkunastu kilometrach podróżnicy odbili w lewo i wjechali pod "białą kreskę" widoczną tak z dołu na tle gór - do klasztoru Moni Elosis.



Klasztor malutki, ale super wygląda to wszystko wbite pod wielką czerwoną skałę....a i widoki z niego imponujące.



Podróżnicy zostawili za sobą Moni Elosis (fot 1), przejechali przez Leonidio (fot 2) i po zakupach znaleźli się w Nafplionie... z widokiem na Palamidi (fot 3)



Bazą wypadową i noclegową był hotel Vasilis i tam zakończył się 13 dzień Odysei... dla wszystkich, poza Odyseuszem, który ruszył nocą na miasto by ocenić miejscowe syreny oraz trunki...




Sufler:
Kosmas - dość trudny wjazd (no ale Zielony Rydwan miał silnik tylko 1,1), klimatyczny zjazd. Warto. W wiosce kilka knajp, ceny znośne.
Moni Elonis - wejście za darmo, mały klasztor wbity w zbocze góry tuż pod jej szczytem.
Vasilis - 36 euro za nocleg dla trzech osób (booking, oferta płatna od razu z karty kredytowej, bezzwrotna), dzieciak do lat 3 za darmo. Szefowa spojrzała na Telemacha i sama zasugerowała, że ma 3 lata - czterolatki pewnie płacą.
Świetne miejsce za takie pieniądze. Polecam - ale to nie centrum i trzeba lubić chodzić/jeździć pod górę oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM