Wynajem łódki - pytania |
Imigranci sa. Mają rozstawione miasteczko namiotowe w samym centrum miasta Kos, więc nie da się ich nie zauważyć. Wokół posterunku policji, gdzie rejestrują się i otrzymują dokumenty, wielu siedzi i czeka na swoją kolejke. Są specjalne jednostki policyjne z karabinami. Ale jest bardzo spokojnie, nikt nie robi awantur, hałasu (o zaglądaniu do talerzy nie ma mowy). Uchodźcy czasem przechadzają się uliczkami, kupują jedzenie, dzieci bawią się w morzu. Jest bardzo wiele dzieci i adekwatna ilość kobiet i mężczyzn (nie jak media podają, że sami młodzi faceci). Organizacje pomocowe dowożą jedzenie, środki higieniczne, koce. Na chwile obecną oceniłabym (po ilości namiotów), że jest około 400-500 osób, ale to się zmienia. Pare tygodni temu media mówiły o promie, na którym uchodźcy byli ulokowani, teraz już promu nie ma. Poza samym miastem Kos nie spotkałam nikogo wyglądającego na imigranta. Bardziej niż imigranci przeszkadzają cyganie. |