Samochodem przez Rumunie,Bułgarię,Grecję powrót Albania,Czarnogóra,Bośnia,Chorwacja...
Austria, Czechy...
    robertos pisze:

    Oczywiście że można na raz ale czy to nie odbija się na zdrowiu i bezpieczeństwie kierowcy i jego rodziny. Sam po sobie widzę że coraz większy kłopot robienia trasy na raz z polskiej granicy do Halkidiki. Sugeruję jednak 1 nocleg na trasiecool


No właśnie. Nie jestem typowym polskim kierowcą, bo nie twierdzę, że husaria, ułani itd oczko Na wakacje zawsze jeżdze z noclegiem, bo wychodzę z założenia, że to nie rajdowy odcinek specjalny, tylko wyjazd wakacyjny xz rodziną, a po przyjeździe na miejsce chcę iść na plażę, a nie zaliczać zgon po kilkunastu czy więcej godzinach jazdy.

I prawdą jest, że nie robimy się młodsi, a rutyna "przejechałem milion km bez przygód" jest najgorszym wrogiem.

W tym roku wracaliśmy z Chorwacji nonstop, wcześniej planowałem z noclegiem na Węgrzech, ale niespodziewanie wyszło, że musiałem być w Polsce o określonej godzinie. Jazda od 14 po południu, bo wcześniejszego krótkiego dojazdu do promu i rejsu nie ma co liczyć. 1300 km, w międzyczasie drobne postoje na tankowanie i siku plus godzina na kolację w węgierskim zajeździe. Potem na 2 godziny zmieniła mnie żona . Trasa łatwa, bo autostrada bez ostatnich 300 km. Jednak ostatnie 100 km w Polsce akomodacja zaczeła mi siadać w błyskawicznym tempie. O dziwo senny nie byłem. Dojechaliśmy na 5 rano.

A już najlepsi są forumowi mocarze: "wracam z roboty w piątek o 18, godzina drzemki, szybkie pakowanie i ruszamy na noc w trasę"...na forum chorwackim jest trochę takich desperatów bardzo szczęśliwy

Ot, chociażby kolega pawelh: http://www.cro.pl/przejazd-bez-odpoczynku-jak-sobie-radzic-t30892.html


  PRZEJDŹ NA FORUM