Ziemia Obiecana?
Z punktu widzenia mieszkańca Grecji rozumiem Survolfa. Też szkoda mi Greków nadmiernie obciążonych nieproszonymi przez siebie gośćmi, którzy są już w i tak skomplikowanej sytuacji. Wszyscy widzimy co się tam, przynajmniej w niektórych rejonach dzieje. Ale litości, jeśli nie zamknięte zostaną przed tymi ludźmi wrota Europy, to ani na północy ani na południu Europejczycy życia nie będą słodkiego mieli... Dla mnie to ludzie źle nastawieni, ich intencje obrazują gesty,
mało rozpaczy więcej złości, nastawieni na konkretne cele idą po trupach, zasłaniając się własnymi dziećmi. To nie uchodźcy są, bo wychodząc z terytorium Turcji są już imigrantami.
Jedynej solidarności jakiej oczekuję od Europy to zjednoczenie sił w uszczelnianiu zewnętrznych granic UE, aby zapobiec dalszemu zalewowi, bo jak ich się zwali następne set tysięcy, to żadne podziały kwot nie pomogą, nie damy rady. Ci co już są to faktycznie problem Niemiec, naważyli piwa, niech go sami piją (wszak trwa Oktoberfest), bo żadna solidarność tu nie ma nic do rzeczy, tym bardziej, że Niemcy przypominają sobie o niej tylko wtedy kiedy sami oczekują pomocy. Angela zapraszała, przedstawiła migrusom konkretną ofertę, niech teraz gości ich u siebie, tym bardziej że oni też chcą akurat do Niemiec. Niech ich sobie weryfikują i odsyłają. Wiadome jest, że przy takim natłoku nikt nie ma czasu na rzetelną weryfikację, dlatego cała opisana procedura jest nierealna w praktyce. Będzie trwała tygodniami, a tu zima idzie. A jak już ich wpuścimy, to nie będzie można ich odesłać, można to wyczytać także w tejże instrukcji, między zdaniami. A ile wpuścimy docelowo, tyle ile zażądają Niemcy? Oni sami nie wiedzą ile ich będzie, bo granice Europy póki co stoją otworem. Ta kwota się tak szybko zmienia. Kto przy zdrowych zmysłach weźmie za to odpowiedzialność ? A to są konsekwencje na wieki.


  PRZEJDŹ NA FORUM