Toroni- Sithonia
Witam, des4 nie martw się o opisy- nie ma ich w mojej relacji z Toroni wykrzyknik fotek parę wkleję i jeszcze jakiś filmik no może dwa lol
Wycieczkę statkiem jak pisałem wykupiliśmy w Toroni w malutkim biurze podróży w miejscu gdzie mieszkałem no 50 m przed. Dałem 45 € za dorosłego i 40 za syna z transferem do portu a pani powiedziała, że posiłki są serwowane na statku. Długo się zastanawiałem czy brać transfer bo to 5 € na twarz i dobrze, że wziąłem. Bo port z którego wypływaliśmy To Ormos a nie Neos Marmaras tak jak myślałem. A więc o 8 rano z pod biura podróży zabrał nas pan busem osobowym. Jadąc do Ormos siedziałem na tylnej kanapie, więc warunków do "czatu" raczej nie było, nie wiem gdzie pan "wykopał" muzykę ale słyszałem moje ulubione Żeglując Roda Stewarta same piękne klimaty.Jakie było ździwko kiedy minęliśmy zjazd na Neos zdziwiony Proszę pana proszę pana to jakiś mistejk musi być -grek spokojnym głosem dobrą angielszczyzną powiedział nam, że popłyniemy z Ormos opowiedział o drodze i przy której burcie powinniśmy zająć miejsca. 40 kilometrów dość szybko minęło i zaokręntowaliśmy się na statku Maria III

Filmik się ładuje to idę pobiegać wykrzyknik ale ale poszedł facet do lekarza wesoły i mówi panie doktorze boli mnie coś w klatce piersiowej po lewej stronie pomysł banalne co pytajnik a on popatrzył na moje wyniki, na mnie i gada- to żadne tam serce czy cuś, to asymetria i musi boleć no i jeszcze będzie pana bolało prawe kolano i prawe biodro jeść galaretę lepiej cierpieć - NASTĘPNY. Ale się pomylił jęzor bo kolano już mnie boli taki dziwny Biegam teraz tylko po miękkim 18 a nie 40 kilometrów tygodniowo. Koniec marzeń o półmaratonie.


  PRZEJDŹ NA FORUM