Wyspa Kos
Nie jestem sceptykiem tylko pragmatykiem, po co pchać się w sam środek bajzlu jeśli są dziesiątki miejsc w Grecji gdzie ryzyko spier****nych wakacji przez czynniki zewnętrzne będzie dużo dużo mniejsze?
Oczywiście, emigrantów można spotkać wszędzie, ja spotkałem jednego na Paros, fajny gość, miał na imię Robert, pochodził z Kudowy, był uczciwym menelem, wielbicielem greckiego bimbru suma, od 9 lat na Cykladach, zaczepił mnie pod kościołem w Parikii tekstem " aj em from Polonia, plis giw mi 2 euro".
MESCOMP1959, udanych wakacji życzę, co będzie w 2016 nikt nie wie, może nie być śladu po emigrantach, może też nie być Lesbos i Kos.



  PRZEJDŹ NA FORUM