Albania opisywana w przewodniku a ta obecna to zupełnie inne światy.Jeśli o jednej czy drugiej miejscowości czytam,że to mała senna miejscowość a na miejscu zastaję coś innego Daje się zauważyć tysiące parasoli już istniejących(5 euro za dwie osoby na dzień) i ciągle dostawianych tak więc ciężko wyszukać na plaży spokojne miejsce,oczywiście ciągle jest to możliwe.Ceny apartamentów blisko morza większe jak w Grecji-oczywiście im dalej od tzw.pierwszej linii brzegowej tym taniej.W sklepach też ceny praktycznie jak w Grecji.Więc jeśli ktoś jedzie z nastawieniem,że taniocha to się zdziwi chyba,że zakwateruje się na polu namiotowym to tak.Widokowo jest super od strony Grecji do słynnej przełęczy dalej robi się płasko i tak jakoś nijako jak na mój gust a do tego brudniej.Drogi wzdłuż wybrzeża to pozytywne zaskoczenia oczywiście można na autostradzie spotkać furę z sianem czy rower jadący pod prąd,ale taki kraj i ma to swój urok.Pod wieloma względami Albania może być porównywana z MNE,wbrew pozorom spotyka się tu dużo więcej aut z PL niż w Grecji.Te wszędobylskie parasole,dziwne stragany itd.to pokolenie młodych,którzy chcą szybko zrobić kasę,tu po prostu widać pęd za forsą i jak powiedział spotkany na plaży rodak przypominają w tym Cro.Albania to nie Grecja i Grecja to nie Albania takie tam moje przemyślenia. |