W szaleństwie metoda - planowanie Grecji ze zmianą pracy, bez pewnej kasy, chyba bez urlopu...
Coroczna forumo-nowela o podjarze i planowaniu ;-)
Déjà vu czyli znowu temat dla wybranych - komu coś nie pasi, kto ma się czepiać... wynocha z mojego tematu oczko

Uwaga - kolejna przedwyjazdowa podjara oczko Dla tych którzy czują to tak jak ja. Albo i mocniej bardzo szczęśliwy


No nie było łatwo... w styczniu dotarło do mnie... że raczej to ja już w swej pracy nie popracuje do wakacji.
I co teraz? Tyle tras opracowanych po Grecji, a tu może braknąć i urlopu w zapewne nowym wykopie... i dudków może nie być poruszony

Ale żem se pomyślał.... profilaktycznie zaplanuje 7 noclegów... i drugą trasę na 11 dni.
No bo... chcieć to móc. Bo... chociaż marzyć wakacyjnie trzeba.

25 luty - jeden aero-bilet do Grecji za 179 pln. Ale czy będę miał urlop? Ale ale...
A jebać to "ale" - jak kupię to już ustalę termin wyjazdu... i nie ma że boli.
Ryzykuje, bo zwrotów nie ma... ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana!

"Biere go" - no i pierwszy bilet zakupiony!

No i na bookingu... tu zarezerwowane 7 dni... a tu i tu... druga opcja czyli 11 noclegów. A co tam... tak na wszelki wypadek pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM