Korfu - byłem widzialem, moje 'trzy grosze'. Ocena 4-, dzieci dają 3+, bo: byliśmy w Agios Giorgios - spokojna wioska ładnie położona w płn zach części wyspy, dużo tawern i sklepów, dluga, nieztloczona plaża to na plus. Ale temperatura wody prawie jak w Bałtyku wygonila nas tak naprawdę z Korfu. Jeszcze w szoku dotarliśmy do Sidari, gdzie woda cieplejsza, choć po kostki i brudny piasek - okolice Kanału niedaleko tawerny Greek House. No i zapach siarkowodoru, choć o wiele mniejszy niż w Lefkimi. Lepiej z wodą było w Agios Stefanos i Arillas, ale tu wielkie fale zabieraly pól plaży i bez materaca na piachu wszystko mokre. Są oczywiście leżaki, jak ktoś woli. Co na plus- Kanał, mimo tłoku, w Sidari, Cape Drastis, Logas Beach z 7to Heaven i przede wszystkim przeurocze Afionas (doskonałe na zachód słońca) oraz w pobliżu Porto Timoni (podwójna zatoka), choć woda zimna. Na plus też uczynnosc Greków, którzy pomagali znaleźć nam kwaterę i owoce, jak figi, czy cytryny, które rosły przy naszym apartamencie. Podsumowując, dobrze, że już na 'starych śmierciach' w Kalamitsi na Lefkadzie. Fanów Korfu pozdrawiam, ale to tylko moja opinia. |