PIESKIE ŻYCIE W GRECJI |
[quote=bodek1] gojka pisze: pawelh pisze: Stary kotlet Psy ważny temat,ale i ludzi żyjących w psich warunkach jest pełno. Nie uratujemy ani jednych ani drugich. Należę do tej grupy co uważa,że psy można co najwyżej lubić z tym kochanie to przesada. Proces i rozmnażania powinien być całkowicie kontrolowany i wszystkie powinny być z chipem, a kary za wyrzucenie ogromne. Jak nie chcesz to nie uratujesz-to oczywiste.Ale wyobraź sobie,że ja z moją rodzina uratowaliśmy z różnych nieciekawych miejsc już naprawdę sporo psiaków.Miałam nawet psiaka z Rumunii-przewiezionego nielegalnie.I gdybym w Grecji spotkała psa potrzebującego mojej pomocy-na pewno bym mu jej udzieliła.Nie mogę uwierzyć,że normalni,zdrowi ludzie mijają psa utykającego,z chorobami skóry i nic z tym nie robią,zwłaszcza,że opieka weterynaryjna w Grecji jest DARMOWA. Ja kocham moje psiaki bo skoro mieszkają z nami to są członkami naszej rodziny. Przestalam pomagać ludziom bo ludzie mają większe możliwości niż na przykład psy. Jedź do Grecji a zobaczysz ile bezpańskich psów ,jest tam sporo do zrobienia i do ratowania. Ja też swojego lubię może za bardzo, ale porządek i hierarchia wartości musi być. Tak go lubię ,że karmy gotowej nie kupuję.[/quote] Ależ ja jestem w Grecji przynajmniej raz w roku.Bywam w takich miejscach gdzie są całe stada kotów-psa widziałam jednego.Ale mam przyjaciółke,która dużo strasznych rzeczy naopowiadała mi o psach w Grecji bo tam pracowała w międzynarodowej organizacji. Jej własnego psa,z którym przyjechała-otruli lokalsi. Ty nie rozumiesz po prostu co ja piszę.To,ze kocham zwierzęta nie oznacza,że pozwalam im robić co chcą.Kocham także swoje dziecko i jemu również nie pozwalam.Mylisz miłość z brakiem pomysłu na wychowanie i tłumaczenie tego uczuciem właśnie. Mój jamnik mimo,że kochany nie śpi z w łózku,nie skacze po ludziach,nie zwraca na siebie uwagi w miejsach publicznych.Często w knajpie lezy pod stołem i nikt go nie zauważa. |