Każdy ma swoje przyzwyczajenia i roczne baby i 50-letni facet. Nikomu nic do tego. Mój roczniak jadł każdy słoik a nawet bardzo lubił chorwackie odpowiedniki gerberów. I mu się dogadzało, więc czemu 30- czy 50-latek ma sobie nie dogadzać? Jak ktoś ma ochotę to czemu nie i nie uważam, że należy obrażać osoby biorące swoje jedzenie. Jeśli to jest powód do obrażania, to tak samo od bidajanuszów mogą Was nazywać osoby spędzające co raz wakacje w Tajlandiach, Madagaskarze i innych prawdziwie egzotycznych miejscach. Miło chyba Wam nie będzie.... |