Witam serdecznie !
Jestem fanem Grecji, konkretnie Krety.
Witam wszystkich!
Jak najbardziej, targowac sie! Oczywiscie to zalezy gdzie i z kim.

Moge przytoczyc kilka przykladow z mojej praktyki wyjazdowej do Grecji, na Krete;
otoz zdarzylo mi sie targowac z taksowkarzem o cene za przejazd na odleglosci 5-10 km
w przypadku kiedy cena byla stosunkowo niewysoka, ale taksowek stojacych na postoju w Rethymno,a ja chcialem do nastepnej wiochy turystycznej...,bylo mnostwo wiec pan kierowca :-) przystal na moja propozycje taryfy (ok. - 20 proc.)i pojechalismy. Innym razem przy wynajmnie auta na ok.1 tydzien...zbilem cene o ok.35proc.,ale to jednak nie regula, czesciej mozna o ok. 10-15 proc. W kazdym razie bardzo zachecam probowac. Natomiast unikam targowania sie w regionach nieturystycznych...mam na mysli np. wioski gorskie na Krecie, gdzie ceny same w sobie sa nizsze, a i ludnosc biedniejsza i co za tym idzie nie tak pazerna na widok "bladych twarzy" z polnocnej Europy. Tam za kawe po grecku, ja bym ja nazwal po turecku ....taka z fusami... (ale tam lepiej tego slowa nie wymawiac! bo nie bardzo Turkow kochaja)mozna zaplacic naprawde niewiele.Zdarzalo mi sie w sklepikach z pamiatkami rowniez uzyskac nizsza cene niz na wywieszce.W marketach raczej nie probowalem,boceny tam z reguly sa uregulowanei mozna zle trafic z taka propozycja. Acha, i np. przy wynajmie tzw. quadu...motocykl 4-kolowy na Korfu,regularna cena na 1 tydz. byla ok.120 euro + ubezpieczenie ekstra,a mnie udalo sie wytargowac ostatecznie 80! z dodat. (no moze dlatego,ze bylem tam ze znajomym Grekiem, ktorego ponoc znano w okolicy, wiec i rozmowa byla inna.


  PRZEJD NA FORUM