Byłem samochodem w 2015 roku. Początkowo zabukowałem pobyt na 15 dni w Gefirze - miasteczko naprzeciwko Monemvasii i z tego miejsca planowałem zwiedzanie Peloponezu. Na szczęście zerknąłem ile zajmuje przejazd przez góry Tajget, mimo niewielkich odległości jest to naprawdę sporo czasu. Zmieniłem destynacje w ten sposób, że 7 dni zatrzymaliśmy się w Naupilionie (blisko Ateny, Epidauros, Mykeny, Korynt no i oczywiście wspaniały Naupilion) a drugą część pobytu spędziliśmy właśnie w Monemvasii - ponieważ wcześnie byłem w Gythionie ograniczyliśmy się do wschodniego palca Peloponezu - ale gdyby ktoś chciał to i tu blisko. Ogólnie oczywiście łącznie z Monemvasią polecam Mani, jaskinię Kastania (uważam, że znacznie ciekawsza niż Diros pod Gythionem), skamieniały las i plażę obok niego (niesamowita) i oczywiście Elafonisos. Jedno co bym z całą pewnością zmienił to jako bazę wypadową mimo promu wybrałbym właśnie Elafonisos - przepiękne miasteczko no i napis na banerze nad drogą na plażę "Welcome to paradise", który ani trochę nie jest na wyrost W tym roku po dwuletniej przerwie znowu Grecja - tym razem Kreta - do wyjazdu zostało aż i tylko 90 dni |