MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE!
21 lipca 2017 - DIDYMA i KILADA - ciąg dalszy
Teraz jedziemy do Kilady ... co prawda nic szczególnego tam nie ma, ale w pobliżu jest Lidl
Po drodze mijamy ładny, niewielki kościółek ...
Tuż obok jest stocznia ... a koło niej jakieś stare łajby, które mój mąż koniecznie musiał obejrzeć z bliska ...
A to nieodrodna córeczka swojego tatusia ...
Całe szczęście do Kilady nie jest daleko, bo jeszcze kilka takich przystanków i zrobiło by się ciemno ...
Miasteczko jest ... nijakie ... w porównaniu z naszym Ermioni W oczy od razu rzuca się ogromny kościół ... z daleka nawet ładny
Na okolicznych zboczach widoczne są "meteorytowe dziury" ...
Zupełnie odmiennego zdania co do Kilady jest mój mąż ... Są promy, kutraki, no i najważniejsze ... statki towarowe
Mąż mój zupełnie zwariował ... wlazł na jeden z tych statków i mówi: "Zrób mi zdjęcie" ... normalnie pierwszy raz usłyszałam to zdanie z ust mojego męża Oczywiście zdjęcie mu zrobiłam ...
Zostawiamy męża mego przy tych statkach ... niech się napatrzy
Idziemy zajrzeć do kościoła ...
Wychodzimy z kościoła, a mąż w dalszym ciągu siedzi i podziwia statki ...
Ledwo odciągnęłam go od jednego pływającego żelastwa, to znalazł sobie inne starocie do podziwiania ...
Kolejnym punktem wycieczki był Lidl ... ale zdjęć brak
CDN |