Rekonkwista 2017
4 x Costa + 1 x Sierra
    Krystof72 pisze:


    Pozostaje kwestia wolności pan zielony
Że tak powiem z mego punktu widzenia... jadąc grupą (a 4 osoby to już grupa) "wolność" oznacza brak organizacji, nieporozumienia... różne oczekiwania... i kłótnie... bo albo nie ma co robić... albo jedni coś wymyślili, a inni raczej nie chcą.
Plan oznacza, że wiemy co robimy i kiedy robimy.
I jest pełna wolność... bo jak jesteśmy zmęczeni, jak nam się nie chce, jak chcemy inną plażę... to plan w danym punkcie odpuszczamy/zmieniamy.
O gustach się nie rozmawia, jednocześnie dla familijnej ekipy to jest najbardziej ok.


    barqar pisze:

    Dubaj, aparat masz z cichą migawką czy chicas słyszą i są świadome, że załapały się na fotkę ? taki dziwny

Technika poszła do przodu... mało kto chodzi z aparatem... a jak chodzi to ma taki z "tubą", że nie trzeba podchodzić do chicasa by mieć wyraźne zdjęcie.
Ja stwierdziłem, że pewnego poziomu i tak nie przeskoczę... więc mam znośny telefon i to on po cichutku ("wycisz dźwięk") robi tak sesje, że nikt nie czuje dyskomfortu bycia fotografowanym.
Jedynie nad Atlantykiem... Pedro był po piwie... a ta na niego patrzyła... wymienili się spojrzeniami... lekko się uśmiechnęła... chyba zadowolona, że nie tylko boyfriend robi jej zdjęcie.
Było to ulotne... może się mylę, ale latina była bardziej zadowolona z pozowania dla nieznajomego niż tym oburzona.
I poszedł pstryk...



  PRZEJDŹ NA FORUM