MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE!
29 lipca 2017 - XIFIAS leniwie
Z Monemvasii wracamy lekko zmęczeni , ale zadowoleni bardzo ...
Odwiedza nas babcia z małą przekąską ... tym razem musaka 

Zapomniałam chyba wcześniej napisać ... codziennie rano babcia dostarczała nam świeżą porcję fig  Figi były pyszne ... ale tyle nam tego znosiła, że pod koniec pobytu nie mogłam już na nie patrzeć  No ale z uśmiechem od babci przyjmowałam, bo nie chciała przyjąć do wiadomości, że już nie chcemy ...

Resztę dnia spędziliśmy na plaży ... z widokiem na Monemvasię


Narobiłam troszkę rabanu ... bo ten gad wlazł mi na rękę ...

Gdy troszkę zgłodnieliśmy, wróciliśmy na późny obiadek ...

A potem znowu poszliśmy na plażę ... z drugiej strony Xifiasa ... A na tej plaży były takie "cosie" ... 




Oczywiście wszystko było napisane w tym cudownym greckim języku , który cały czas jest dla mnie wielką zagadką Przez cały pobyt ogarnęłam tylko: dzień dobry, dobry wieczór, dziękuję i ... kurczak No ale drogą dedukcji doszliśmy do wniosku, że w tych miejscach żółwie złożyły jaja ...  Więc jak ktoś z czytających jest biegły w piśmie greckim, to proszę i utwierdzenie mnie w moim rozumowaniu lub wyprowadzenie z błędu 
Plaża ogólnie jest całkiem przyjemna, tylko przy wchodzeniu do wody nie ma drobnych kamyczków, tylko takie trochę większe ... no i troszkę niewygodnie się wchodzi ... a może jestem zbyt wymagająca

A że nie było nijakiej popołudniowej wycieczki, to troszkę nas nosiło ... No i poszlajaliśmy się trochę po okolicy ...


Ale szybko zrobiło się ciemnawo, to zdjęć więcej brak ... 
CDN  |