...
No ale samolot powrotny mamy jutro o 9.55 ... Warto by się gdzieś przespać ... Już wcześniej miałam upatrzoną miłą plażę ... z prysznicem (warto spłukać z siebie kurz i pot męczącego dnia ) Nie powiem, żebym się wyspała w naszym Miniaku ...
Około 6 pobudka ... poranna toaleta ... i ruszamy na lotnisko
W bardziej zrozumiałym języku ...
Tym razem lecimy jakimś nowszym modelem (chyba ), bo po starcie, nad naszymi głowami wysunęły się ekraniki i można było obserwować jak będzie przebiegał lot, odległość, wysokość, prędkość itp
zdjęcia z telefonu, przepraszam za jakość ...
Okien nie otwieramy, bo trochę zimno ...
Jesteśmy coraz bliżej Polski ...
Coraz bliżej ...
Jest Rzeszów, Katowice, Kraków, nawet Warka i Łowicz są ... no i Radom jest, a Kielc nie ma ...
Przywiozłam kilka pamiątek ...
Wino wypite, marmolada figowa od babci zjedzona, oliwa jeszcze jest, herbatki się kończą ... magnesy rozdane ...
MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE ... UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONE
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia za rok |