Grecja leniwie...po raz pierwszy.... |
Planujemy wakacje… c.d. Pozostała kwestia trasy i noclegów…. Zgodnie z google mamy do celu 1510 km (no prawie w limicie się zmieściłam ![]() Ale przez Chyżne Pan M. nie lubi jeździć…. Słowacja to dopiero masakra (od Chyżnego do Sahy) ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ustalamy trasę: Zwardoń, kierunek Bratysława, odbijamy na Komarno, Budapeszt atakujemy od zachodu, potem Tompa, przez centrum Belgradu, a potem już w dół….. To jeszcze noclegi na trasie i myślenie jak pojechać, aby nie stać w korkach ![]() ![]() Będąc na Sithoni, gdzie nie ma NIC do zwiedzania, a wypady, żeby COŚ zobaczyć to pół dnia w samochodzie, powoduje, że nawet Salonik nie zobaczymy ![]() ![]() Liczymy trasę, w którą wpada Belgrad na wyprostowanie nóg i tak wychodzi, że chyba lepiej będzie w Skopje się przespać... Rezerwujemy nocleg w Skopje, a po tygodniowym myśleniu, anulujemy rezerwację w Salonikach.... Chyba Skopje bardziej mi pasują niż te Saloniki…. To teraz już tylko odliczamy, czytamy zasoby netu i planujemy….. |