Grecja leniwie...po raz pierwszy....
    dubaj pisze:

    Ale już Piekara nie przeszkadzamy.... kieruj nas dalej na południecool

To się kierujemy dalej na południe..... Przypominam, że jesteśmy nad Sawą w Belgradzie....


9 lipca 2016, sobota, podróży c.d..

Nastawiamy navi na kolejny punkt na naszej trasie do celu, wyjeżdżamy z parkingu. Lekko się cofamy i kolejnym mostem udajemy się na południe. Wjeżdżamy na autostradę, gdzie na bramkach wita nas korek…. Stoimy ok. 10 min, są jakieś roboty…
Podążamy autostradą, klima miło chłodzi… Na kolejnych bramkach pozbywamy się 6 EUR, a potem 1,5 EUR. Kontaktuje się z nami właściciel app. w Skopje, o której mniej więcej będziemy, ustalamy kontakt i jedziemy…. Droga prze Serbię trochę mi się dłuży i nuży….

O 15 zbliżamy się do granicy z Macedonią - w końcu.... Ale, ale..... Przed nami korek, OGROMNY KOREK…. Zatrzymujemy się w nim o 15:06 i po milimetrze przesuwamy się do przodu...


Słońce grzeje przez szyby niemiłosiernie, klima w takiej sytuacji nie bardzo zdaje egzamin, a otwarcie drzwi tylko pogarsza sytuację…. Jesteśmy zmęczeni i źli taki dziwny taki dziwny i w takiej sytuacji każdy się denerwuje i zaczynamy się kłócić, po co tak daleko jechać było…..


Nie znoszę Serbii…



....Po jakiś 40 min. podjeżdżamy pod okienko.... Pogranicznicy pracują, odprawa trwa w sumie tyle ile powinna: dzień dobry, paszporty, oglądanie, liczenie osób, do widzenie. Nie wiem czemu tak się korkuje…. Opuszczamy to straszne miejsce, nawet drugi bieg wrzucamy, by chwili......... stanąć ponownie w kolejce...... tym razem do macedońskiego pogranicznika.….

Sytuacja się powtarza , stoimy w korku, ale ze sobą nie rozmawiamy…. Tak jest bezpieczniej….. O 16:25 w piątek wjeżdżamy do Macedonii…. Mamy dość…..


Nie znoszę Macedonii…




  PRZEJDŹ NA FORUM