Grecja leniwie...po raz pierwszy....
10 lipca 2016, niedziela, ku Grecji

Wstajemy o ustalonej porze, śniadanie, pakujemy to co rozłożyliśmy. Żegnamy się z właścicielem i o 9:40 ruszamy ku Grecji.
- Wszystko mamy?
- Chyba tak…

Przejeżdżamy przez Skopje…


…patrzymy na fortecę, którą wczoraj wieczorem mijaliśmy….


…jeszcze ostatni rzut oka na skopijskie pomniki….


…i wjeżdżamy na autostradę, oczywiście Aleksandra Macedońskiego…



W Skopje urodziła się Matka Teresa. Jest tu miejsce jej kultu, ale niestety nie dotarliśmy do niego. Nie udało się także dotrzeć do innych ciekawych miejsc, chociażby starożytnego Akweduktu Justyniana...nie mówiąc już o bazarze (czynny rano)…


Trasa na dziś (już do celu) przedstawia się tak…. prościutka jak drut bardzo szczęśliwy


Jedziemy macedońską autostradą, słońce świeci, jest przyjemnie tak jak powinno być w drodze na wakacje… Postanawiam zobaczyć na komórkę i co ja widzę zdziwiony zdziwiony dwa połączenia od właściciela app. ze Skopje i sms…. Czytam i k.k.mać…


  PRZEJDŹ NA FORUM