Chalkidiki samochodem... - pytań kilka...
    quickstarter pisze:

    nie ma po co dyskutować skoro jeździliście tą trasą już przynajmniej kilkadziesiąt razy i wiecie lepiej.


A ja jestem w stanie jakoś tam ponieąd zgodzić się z kolegą quickstarter. Oczywiście zakładając, że być może lekko (i niepotrzebnie, bo i na cholerę?) koloryzuje. 13h ciężko, ale 15-16 to jest realny czas.

W 2015 wróciłem z Meteorów(!) do Krakowa od 7:30 rano czasu greckiego do 0:30 czasu polskiego, co o ile dobrze liczę daje 18h.
Przy czym jechałem przez Chorwację na Osijek i później M6 na Węgrzech. Przejście granicy zajęło ok 0,5h, reszta granic po 20min około.
Tempo przepisowe tzn do 130km/h licznikowych.

Postoje żwawe i nierozwleczone, ale jak najbardziej wystarczające i komfortowe- akurat była to jazda z ojcem, który z racji wieku prostatę ma już w stanie niefabrycznym, więc na pewno nie było mowy o zbyt rzadkim stawaniu. O wspomnianych pampersach jednak też nie.

A to był 2015, zatem jeszcze głęboka budowa E75 w Serbii.
Jeśli faktycznie Serbowie doprowadzą do końca ten odcinek, to droga z południowej Polski do północnej Grecji w 1 dzień powinna być osiągalna dla praktycznie każdego. Jeśli nie potraficie jechać dłużej niż 8h dziennie i niektórzy tutaj rozwlekają wyjazd do Grecji na 2(sic!!!) noclegi, to odpowiedź jest prosta: Ryanair. Poważnie i bez złośliwości. Jazda samochodem w ogóle jest passe teraz ,)


  PRZEJDŹ NA FORUM