Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie….
22.10.2017, niedziela, dzień 2, droga przez góry

Jak niedziela to oczywiście relaks musi być… Na ten dzień zaplanowaliśmy jedną z dwóch najdalszych wycieczek. Jako że dzień jest dość krótki, to budzik nastawiamy na 8 rano (na urlopie to dla mnie jak środek nocy), co nie spotyka się z zachwytem syna… Ale inaczej nie ma sensu realizować planu…. O 9 siedzimy już w samochodzie. Kierunek National Road, czyli kreteńska autostrada, bezpłatna…. Navi prowadzi nas dziwnymi uliczkami przy czym po każdym skręcie uliczka jest coraz węższa 8O , ale w końcu jesteśmy na autostradzie… Ta autostrada to takie słowo na wyrost…. Raczej jest to droga z szerokim pasem ruchu po jednym w kierunku i szerokim poboczem, więc w ostateczności dwa auta w jednym kierunku mogą jechać… Nie liczmy też na szalone prędkości…. Wszyscy jadą raczej spokojnie, bez jakiś szaleństw czy chamskiego wyprzedzania…. Całkowicie się dostosowujemy do stylu jazdy….

Po wjechaniu na National Road obieramy kierunek Kisamos… Droga wiedzie między skarpami czy polami wysokich trzcin… Mijamy Malame, potem kolejne wioski… Przed Kisamos…


… widzę kierunkowskaz w lewo, a navi każe jeszcze jechać prosto… Postanawiamy trzymać się kierunkowskazów, navi lubi czasami swoimi trasami nas poprowadzić zakręcony … Szybko nawracamy, skręcamy i jedziemy już wąską drogą między sadami oliwek… Wjeżdżamy w interior…
Wybraliśmy trasę przez góry, choć jest alternatywna trasa nadmorska… Przejeżdżamy między polami, winnicami, przez małe miasteczka. W jednym z nich zauważamy małą knajpkę, dopiero otwieraną... Zatrzymujemy się w miejscu, w którym ją zauważamy, dokładnie tak jak to robią lokalsi i kupuję frappe oraz jakieś słodkie kreteńskie ciacho… Jadąc dalej pierwszy raz czuję to kreteńskie σιγά, σιγά: całkowity luz, spokój, nic nie muszenie… W takim stylu kontynuujemy jazdę przez góry…. Nasza autko do σιγά, σιγά także się dostosowuje, może i by chciało szybciej, ale nie może.... Spotkałam się z opiniami, że ta trasa jest trudna, wymagająca… Myślę, że są to opinie osób, które poruszają się wyłącznie autostradami lub nie na co dzień jeżdżą samochodem… Droga jest węższa, ale spokojnie na 2 auta, zakręty są, ale bez przesady, tylko w kilku miejscach jest kilka agrafek…
Najwęższe miejsca na trasie i wymagające większego skupienia są w dwóch miejscach: w miejscowości Topolia (tuż przed tunelem)…






…oraz za miejscowością Louchio






..ale potem już piękny nowiutki asfalcik….


  PRZEJDŹ NA FORUM