Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. |
22.10.2017, niedziela, dzień 2: plaża Elafonisi Elafonisi to jedna z najbardziej znanych plaż na Krecie. I chyba jedna z najczęściej pokazywanych w folderach turystycznych. A wszystko za sprawą różowego pisaku, który się tu znajduje. Nazwa laguny pochodzi od nazwy wioski oraz wysepki, która jest przy samym brzegu, a jako że to laguna to i płytko jest, a w sezonie to na wysepkę można suchą stopą przejść…. Laguna objęta jest programem ochrony Natura 2000: jest tu chroniona flora oraz fauna (żółwie karetta karetta składają tu jajka – tak jak na Cyprze w Zatoce Lara…) Po zaparkowaniu i przejściu między krzakami i wrzosami wychodzimy na szeroką i rozległą plażę… Jesteśmy przy tawernach, przebieralniach i toaletach oraz strefie leżakowej z ratownikiem. To nas nie interesuje, więc brzegiem plaży podążamy ku wysepce Elafonisi. I przechodzimy przez aktualnie istniejącą mierzeję łączącą ląd z wysepką… Wysepka to była dobra decyzja, bo między skałami znajdujemy piaszczyste zagłębienie, które w całości zagospodarujemy dla siebie…. Miejsce o tyle fajne, że nie będzie tu małych dzieci (skały) i będzie cisza oraz zagłębienie powoduje, że wiatr jest nieodczuwalny…. Plażujemy na całego. Warunki są świetne, wręcz idealne: miękki piasek, ciepło, bardzo ciepło, a dookoła przepiękne turkusy…. |