Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. |
23.10.2017, poniedziałek, dzień 3, Retymno – port Po spokojnym pokręceniu się po uliczkach, przyszła pora na port. Port został wybudowany przez Wenecjan w połowie XVI w., ale później ulegał licznym przebudowom. W 1882 r. przekopano kanał, zapobiegający zamulaniu wschodniego nabrzeża przez wywołane północnymi wiatrami prądy morskie. Od wschodniej strony można do portu dotrzeć palmową aleją… Dziś w porcie stoją łódki, jachty i statki wycieczkowe, no i oczywiście skąd jest ładny widok na latarnię. Wzdłuż portu można spacerować promenadą, ale prawie cała jej szerokość zastawiona jest restauracyjnymi stolikami Teraz nie ma tłumów turystów (no ale jascy jednak są) i jest tu ciasno. Nie wyobrażam sobie jak tu musi wyglądać w letni wieczór… Ale my podążamy w bardzo określonym kierunku czyli na kamienny wenecki falochron… …a dokładnie na jego koniec do tureckiej latarni morskiej. Latania wspaniale prezentuje się na tle dzisiejszego nieba... Szkoda tylko, że nie można wejść na jej szczyt…. |