Nasze wielkie greckie wakacje czyli pierwszy raz do Grecji
Naprawdę, Ateny w lipcu mocno się zmęczycie w tych temperaturach, lepiej wpaść na przedłużony weekend i w spokoju pozwiedzać, a nie z zegarkiem, bo jeszcze czeka nas powrót na kwaterę i 4h jazdy. Chyba, że wykupisz wycieczkę z biura....

Między Salonikami i Atenami masz Riwierę Olimpijska - sama o niej myślałam w 2016 r. ale opisy regionu, zdjęcia i relacja przekonały mnie, że jednak nie.... Mało grecko....

Jazda na raz - myślę, że realna, ale wielkimi kosztami. Rozumiem, że chcesz jak najszybciej być nad morzem, ale jeden nocleg to warto przemyśleć jednak. Serbią nie pognasz, Macedonia ma wyrób autostradopodobny, więc też 130 km to max bezpiecznej jazdy. I weź pod uwagę granice - jadąc do BG ich nie masz, a tu aż 3: H-Serbska, serbsko-macedońska, macegońsko-grecka (UE). Jeśli czytałeś moją relację z moim rozterkami to na pewno czytałeś też o staniu na granicy w upale 40 st + patelnia.
Niby z Macedonii blisko, a 1 godzina z doby tez ucieka (zmiana czasu).


Chyba, że zdecydujesz się na pobyt na tym półwyspie na prawo od Aten (nawet nie wiem jak on się nazywa), ale to już obowiązkowa jazda z noclegiem. Ale jak już o tym myśleć, to lepiej na Peloponez dojechać...




  PRZEJDŹ NA FORUM