Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. |
W końcu mam więcej wolnego, więc zapraszam na z powrotem na Kretę. 24.10.2017, wtorek, dzień 4 Na dzisiejszy dzień wszelkie prognozy pogody zapowiadały lekką zmianę pogody. Rano wychodząc na balkon pogoda się sprawdza, plażowanie przez duże P raczej nierealne. To realizujemy założony wieczorem plan…. Wsiadamy do samochodu i po kilku minutach parkujemy na naszym chanijskim parkingu… I zaraz po wyjściu z parkingu już widzimy mury miejskie, pierwszy raz w dziennym oświetleniu… Na wysokości murów, szybko biegnę do murka, aby zobaczyć jak wygląda morze, bo szum morza jest dość mocno słyszalny…. Nie ma się czemu dziwić, fale są spore i z dużą siłą rozbijają się o mury…. a w tle widać wysepkę Lazareta…. Dzisiejsze plażowanie mogłoby być połączone z niechcianą kąpielą :? I już widać ją…. jeden z naszych dzisiejszych celów…. |