Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. |
24.10.2017, wtorek, dzień 4, Chania Idziemy bulwarem nadmorskim, a moje oko w dalszym ciągu zaczepione jest o latarnię, która z każdym metrem prezentuje się inaczej... Bulwar nadmorski w Chanii ciągnie się wzdłuż całego Portu Weneckiego (tu teraz jesteśmy) oraz wzdłuż Portu Wewnętrznego, a jego końcem jest falochron uwieńczony latarnią morską. Ale na razie jesteśmy na początku bulwaru, tuż przy Forcie Firkas. Po prawej ręce mamy eksponaty z Muzeum Morskiego, czyli kotwicę, śrubę silnika oraz minę podwodną. Wejście do muzeum jest w bramie w tym czerwonym budynku, który stanowi jedną ze ścian Fortu Firkas. Wzdłuż bulwaru jest pełno knajpek, które o tej porze są jeszcze puste… …my jesteśmy dopiero po śniadaniu, więc knajpki na razie nam nie w głowie, ale z ciekawością rozglądamy się, co serwują, gdzie są ludzie, czyli gdzie warto będzie zasiąść… Po drugiej stronie portu kuka na nas Meczet Janczarów, do którego zaglądałam już poprzednich wieczorów…. Stojąc w zakolu Portu Weneckiego mam piękny widok na całość portu… |