Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. |
24.10.2017, wtorek, dzień 4, Chania c.d. Opuszczamy region portu i kierujemy się lekko pod górkę między wąskie uliczki.... Naszym pilotem jest teraz syn, który ma na celu halę targową, ale wcześniej trafiamy do dzielnicy tureckiej… … a dokładnie na ulicę Daskaloyianni, przy której jest plac Platia 1821. Dziś plac pełni funkcję kawiarenki pod gołym niebem, a stoliki są pochowane w cieniu ogromnego platana. Niestety miejsce to wiąże się z niemiłymi wydarzeniami – na platanie Turcy wieszali swoich wrogów, w tym (w dniu 19 maja 1821 r.) powiesili biskupa Melchisedeka Despotakisa. Tablica upamiętniająca biskupa umieszczona jest przy konarze platana.... Na placu znajduje się także ogrodzone i zamknięte wejście do podziemnej fontanny z XVIII w., która wykorzystywana była przez muzułmanów w celach ablucji przed wejściem do pobliskiego meczetu. Na krótkim boku placu jest kościół Św. Mikołaja przy klasztorze Dominikanów z XIV w. Zbudowany został na bazie kościoła św.Piotra. W okresie panowania Turków został przebudowany na Meczet Monarchy (Kioutsouk Hassan Pasha), dobudowano minaret (z dwoma balkonami – rzadko spotykana sytuacja). W 1918 r. przebudowany na kościół św. Mikołaja, ale minaret pozostał… I w ten sposób mamy kościół z dzwonnicą i minaretem Krążąc kolejnymi uliczkami trafiamy na uliczkę pełną straganów jak w Zakopanem pod Gubałówką Można tu kupić i ciuchy i jakieś pamiątki, ale dominują skórzane buty, paski i torebki. Z chęcią bym się rozejrzała za sandałami (ceny bardzo przyjazne od 18 EUR), ale na mierzenie, oglądanie trochę żal mi czasu i rezygnuję…. Na końcu uliczki lekko w lewo i już widać wejście do hali…ale nie to wejście znane przewodników…jesteśmy na tyłach hali…. |