Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie….
25.10.2017, środa, dzień 5 –Monastyr Agia Triada

Parkujemy na dużym i pustym parkingu, oczywiście darmowym…. Jesteśmy pod klasztorem Agia Triada. Na Krecie jest wiele ważnych dla mieszkańców monastyrów i ten do tego grona można zaliczyć. Wybrałam go do zwiedzania z kilku powodów: jest blisko od Chanii, na półwyspie jest jeszcze kilka innych atrakcji oraz jego zdjęcia mnie zachwyciły :hearts: :hearts:

Decydując się na odwiedziny w tym miejscu warto uwzględnić dni i godziny otwarcia….


Wspinamy się po schodach, kupujemy bilety (2,5 EUR, dzieci i nastolatki oczywiście free) i wchodzimy przez portal ozdobiony podwójnymi kolumnami, trójkątnym wykuszem i wysoką dzwonnicą…


….i już przed nami jest dziedziniec i katholikon…


Początki klasztoru sięgają XVII w. i jest on kojarzony z bogatą rodziną weneckich kupców Tzangaroli stąd też nazwa Agia Triada ton Tzagkarolon, która wybudowała klasztor. Pierwsze kroki kierujemy do muzeum, w którym zgromadzone są m.in. cenne ikony. Jesteśmy tu całkowicie sami i już chcę zrobić zdjęcie, jak syn pokazuje mi ogromny znak zakazu fotografowania…. no i fotki nie ma… Muzeum duże nie jest, to 2 czy 3 sale, więc dużo czasu to nie spędzamy…. Po wyjściu…


….zauważam zwiększoną liczbę turystów zakręcony (jak wchodziliśmy to podjechały autokary z Triady z niemieckimi emerytami) i stoją na dziedzińcu przed wejściem do świątyni. W takiej sytuacji decyduję o odwiedzeniu najpierw otoczenia…


  PRZEJDŹ NA FORUM