Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie….
25.10.2017, środa, dzień 5 – Aptera

Do naszego kolejnego celu skręcamy dokładnie w tym miejscu. Droga jest zdecydowanie węższa i powoli pnie się do góry, a z każdym zakrętem jest coraz węższa. W miasteczku nie ma oznaczeń, więc jedziemy na azymut w kierunku kolejnego szczytu… Droga jest już na jedno auto, mijamy leżące na poboczu fragmenty kolumn, czyli jedziemy w dobrym kierunku pan zielony …Jeszcze jeden zakręt i widzimy cofający autokar 8O … Czekamy i w najszerszym miejscu mijamy się i już jesteśmy na ziemnym parkingu....
Przybyliśmy do Aptery, czyli ruin niegdyś potężnego grecko-rzymskiego miasta. Nazwa miasta występowała już na minojskich tabliczkach zapisanych pismem linearnym B w XVI w p.n.e. Aptera była dużym ośrodkiem założonym przez Achajów i rozbudowanym przez Dorów. Miasto zostało pogrążone w VII w n.e w czasie trzęsienia ziemi. Archeologowie odsłonili zaledwie niewielką część rozległych ruin z różnych okresów.

Jesteśmy sami, ale właśnie podjeżdża kolejny autokar zakręcony i to ten, który był w Agia Triada lol lol W takiej sytuacji szybko do kasy (mała drewniana budka), bilet 2,5 eur, dzieci free i słyszmy, żebyśmy wchodzili gratis, bo za 20 min zamykają 8O … To czeka nas szybkie zwiedzanie….
Kilka kroków wśród traw i jesteśmy przy dużych tablicach, które zlokalizowane są przy jakiś murach, ale już za plecami czujemy oddech wycieczki, więc rezygnujemy i schodzimy do poziomu sceny….




Teatr nie jest jakiś wielki, no i nie ma z niego rozległego widoku jak w Kourionie na Cyprze… za tło dla aktorów robią drzewka oliwne…


Już na scenę wchodzi grupa z autokaru…


…. zajmują miejsca na widowni…


….a na samym środku staje przewodnik grecki, który zaczyna krótki wykład… Potem jego miejsce zajmuje przewodnik wycieczki mówiący po angielsku, to zostajemy posłuchać…


…. i tłumaczy, że na scenie jest zaznaczone miejsce okrągłym kamieniem, na którym on teraz stoi.


A dlaczego to ważne? Bo właśnie to miejsce jest idealne do wygłaszania kwestii bez używania żadnych wzmacniaczy głosów, wystarczy normalnie mówić czy śpiewać by głos był doskonale słyszalny nawet na koronie teatru… I rzeczywiście tak jest, bez żadnych problemów można słuchać przewodnika, a po chwili także testy przeprowadzane przez emerytów-turystów…. My nie testujemy, trzeba kilka zdjęć zrobić…..



…. i odnaleźć w tym mega kurczącym się czasie inne miejsca, które bardzo skąpo opisuje przewodnik…. Ale niestety nic nie znajdujemy i jesteśmy z powrotem na parkingu… Panowie już chcą zamykać furkę, ale jeszcze wychodzi grupa turystów i zauważam duża bramę, a za nią ruiny…a brama jest otwarta, więc wiecie…..


  PRZEJDŹ NA FORUM