Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. |
Mikromir pisze: mysza73 pisze: usłyszałam od wychowawczyni, że bez dodatkowych lekcji, to dzieci matury na zdają, to myślałam, że spadnę z krzesła Pani serio chodziło o prywatne korki czy może dodatkowe zajęcia przygotowawcze w szkole organizowane za free przez nauczycieli poza planem lekcji? Bo w wielu szkołach takie funkcjonują. Mój syn nawet w ferie latał do szkoły zdawać ustne próbne egzaminy z polskiego i angola organizowane przez nauczycieli szkoły - a mieli do przepytania sześć dużych klas, nieodpłatnie, formalnie podczas własnego urlopu... Próbne matury pisał też np. zaraz po rekolekcjach przez trzy dni i jeszcze parę razy po zajęciach. No i miał regularnie w szkole dodatkowe konsultacje z przedmiotów maturalnych, nieodpłatne oczywiście. Ja nie narzekam... A takie dodatkowe zajęcia za unijną kasę też u Zuzi były, tyle że pani od geo (tak na marginesie wychowawczyni dziecka mego ) zorganizowała je w godzinach sobie odpowiadających Na polski Zuźka co sobotę na 8.30 chodziła, owszem, i nawet sporo z tych zajęć skorzystała. Babę od matmy przemilczę Dobra, lepiej zakończmy temat szkolnictwa, bo Beata nas pogoni |