Moje wielkie greckie wakacje! - cz. II Tinos
MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE!


Mająca niespełna dwieście kilometrów kwadratowych wyspa zauroczy nawet najbardziej wybrednych podróżników swoją nienachalnością, przyjaznością tubylców i miłością do gołębi.
Jest nazywana często w literaturze "greckim Lourdes" i to powinno wystarczyć za jej charakterystykę. Sercu większości Greków jest tak bliska, jak wielu z nas bliska jest Częstochowa.
Na wzniesieniu w mieście Tinos stoi kościół Panagia Evangelistria (Zwiastowania Matki Bożej), w którym znajduje się cudowna ikona Dziewicy. Jej autorstwo przypisuje się św. Łukaszowi. Ikona została odkryta w 1823 roku, a w 1940 roku, z chwilą gdy jedna z sióstr zakonnych klasztoru Kechrovounion poinformowała, że Matka Boska nawiedziła ją we śnie, narodził się kult maryjny. Milenium pielgrzymkowe przypada na 15 sierpnia, a dzień ten zwany jest Dekapentavgoustos.
Już pierwszy spacer po stolicy wyspy pozwala zrozumieć dlaczego nazywana jest grecką Częstochową. Na każdym kroku można kupić tu ogromne świece i rozmaite "święte" przedmioty.



Kiedy zaczęłam zbierać informacje o Tinos, właśnie to mogłam przeczytać najczęściej bardzo szczęśliwy
W sumie brzmiało to dosyć zachęcająco ... lol
No to teraz pokażę Wam jak było w praktyce ... wesoły


Tinos - stolica wyspy

Zaczniemy od stolicy wyspy - miasta Tinos bardzo szczęśliwy
Z parkowaniem w Grecji nie ma większych problemów.
Auto zostawiamy więc w okolicy portu i idziemy ... zaskoczonyczko_usmiech:


Jest araukaria zaskoczonyczko_usmiech: , jest kościół (co prawda przesłonięty przez araukarię :lool: ), są delfiny(no dobra, słabo je widać zawstydzony , ale przyniosły nam szczęście, bo widziałam prawdziwe lol )







Zapowiada się nieźle :wink:




Ale zanim zagłębimy się w uliczki, pójdziemy najgłówniejszą aleją miasta bardzo szczęśliwy









Przy końcu aleii stoi pomnik kobiety, idącej na kolanach ze świecą ...
Takie kobiety widziałam na własne oczy, ale nie miałam śmiałości zrobić zdjęć ...



My co prawda też zapaliliśmy świece w intencjach naszych bliskich, ale do klasztoru szliśmy na wyprostowanych nogoch ...



A świece można kupić od rozmiaru xxs do xxxl ... 8O zakręcony zaskoczonyczko_usmiech:


Aleja kończy się u wrót zabudowań klasztornych.







Budowla ma dwupoziomową konstrukcję. Na piętrze znajduje się nawa główna kościoła głównego, mieszcząca cudowną ikonę otoczoną wotami, z których wiele posiada morskie motywy (nie można robić zdjęć ...)





Cuda się zdarzają! Któregoś roku, jeszcze w XIX wieku, dwumasztowy szkuner, jakich setki przemierzały wówczas tutejsze morskie szlaki, zmierzał do portu w Tinos. Jesienny wiatr wzburzył morze. Trzyosobowa załoga zajęta była sterowaniem i pilnowaniem żagli. Dość późno zorientowali się, że ich stateczek nabiera wody. Gdzieś w trudno dostępnym miejscu dna, poniżej linii wodnej, w nadwerężonym poszyciu zrobiła się duża dziura. Żeglarze bezskutecznie wylewali wodę, szybko wdzierającą się do wnętrza. Marny byłby los statku i całej załogi, gdyby strwożeni marynarze nie wznieśli modłów do swej patronki. I wówczas zdarzył się cud – podpłynęła wielka ryba, a gwałtowny strumień wessał ją w otwór, gdzie się zaklinowała jak korek, powstrzymując napływ wody. Żeglarze szczęśliwie dotarli do portu i z wdzięczności na pamiątkę cudownego ocalenia od niechybnej zguby w morskich odmętach zawiesili – tuż przy głównym wejściu kościoła – srebrne wotum: sporej wielkości model ich statku z rybą zatykającą otwór w dnie.
(to jedno zdjęcie pozwoliłam sobie zrobić :wink: )



W specjalnej kaplicy zapaliliśmy nasze świece ...







Zajrzeliśmy też do dolnych pomieszczeń ...












Rozejrzeliśmy się też wokół klasztoru ...




















































:smo:



aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM