Moje wielkie greckie wakacje! - cz. II Tinos |
ogorek pisze: mysza73 pisze: ale mąż odkrył swoją nową pasję ... a konkretnie pikapy ... a im były starsze, tym większa jego radość No i teraz chce nabyć takiego pick-upa ,) Przynajmniej może realizować swoją pasję. Moja to "greczynki" ale nie mogę jej realizować ... A (z perspektywy) jak porównasz PEO i takie urocze ale mniejsze wyspy. Który rejon wolałabyś odwiedzić powtórnie ? I czy nie wiało zbyt mocno ? To rejon silnego wiatru z północy Zara, zara, póki Jeep jeździ (a mam nadzieję, że jeszcze trochę pojeździ ), to nijakiego pick-upa kupować nie pozwolę A co do porównania Tinos i Pelo ... Trochę ciężko porównywać, choć i to i to Grecja Na Pelo trochę większe odległości pokonywaliśmy, żeby pozwiedzać. A wyspa, wiadomo, mniejsza No i na Pelo więcej, że tak powiem "kamieni" do zobaczenia Ale my jakimiś szczególnymi ich wielbicielami nie jesteśmy, choć na Tinos też były A gdzie chciałabym wrócić? I tu i tu Ale w przyszłym roku będzie chyba jakaś Cyklada , bo w mojej blondgłówce urodził się plan, że chciałabym wszystkie Cyklady odwiedzić A co do wiatru ... Powiem Ci, że wiało i to baaaaardzo Na początku myślałam, że ten wiatr zepsuje mi wakacje Ale jak któregoś dnia przestało wiać (3 dni było zupełnie bez wiatru), to umieraliśmy z gorąca i wołaliśmy "Meltemi wróć!" |