Moje wielkie greckie wakacje! - cz. II Tinos
MOJE WIELKIE GRECKIE WAKACJE!

SYROS - Ermupoli ciąg dalszy

Kiedy wychodziliśmy z kościoła zagadnął nas bardzo miły starszy pop bardzo szczęśliwy
Dopytywał skąd jesteśmy i takie tam bardzo szczęśliwy
Bardzo się ożywił, jak usłyszał że jesteśmy z Polski. Powiedział, że był we Warszawie i bardzo mu się podobało bardzo szczęśliwy
Miłe są takie rozmowy ... jęzor

No ale komu w drogę ... zaskoczonyczko_usmiech:
Z pewną nieśmiałością spoglądamy na wzgórze Ano Siros ... bo żeby tam dojść, trzeba najpierw zejść z Vrondado ... a potem znowu pod górkę ... zakręcony :wink:



Zaczęliśmy kombinować, którędy iść, żeby było najlepiej ... :wink:
No to idziem ... zaskoczonyczko_usmiech:



Po drodze spotykamy miłe towarzystwo ... pan zielony










Vrondado szybko zostaje za nami ...



Podziwiamy wypływający Blue Star ... pan zielony








No i już jesteśmy u podnórza Ano Siros ... wyboru za dużego nie ma ... albo w górę, albo z lewo lol



Można na mule ... :?




Wybieramy jednak włane kopytka ... zaskoczonyczko_usmiech:




















Pewnie jakiś ichniejszy Mickiewicz ... ale ja nie znam :wink:






Katolicki kościół Świętego Jerzego













Bardziej podobała mi się cerkiew Zmartwychwstania na Vrondado ... i z wierzchu i w środku bardzo szczęśliwy


Przed kościołem polski akcent bardzo szczęśliwy









Teraz, już bez stresu :wink: , spoglądamy na Vrondado zaskoczonyczko_usmiech:



Rzut oka w głąb wyspy ... szkoda, że nie mamy auta ...




A teraz już cały czas w dół ... zaskoczonyczko_usmiech:










Wystarczy kupić im po lodzie i już pełnia szczęścia lol






































Z dołu kościół Św. Jerzego prezentuje się całkiem nieźle zaskoczonyczko_usmiech:



No doooobra, może już wystarczy ... :smo:
Ale to jeszcze nie koniec naszego spacerku po Ermupoli ... aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM