Promy w Grecji
    janusz.w. pisze:

    Z tą pasją to wiesz jak to jest...wesoły
    Sam poruszasz się sporym zestawem! I nikogo nie dziwi, że ludzie ciągają łódki do Grecji (a przecież można wypożyczyć na miejscu ,) ). Analogia między łódką a rowerem jest taka sama.
    Nikogo nie dziwią rowery na kamperach czy przyczepach kempingowych. Więc czemu miałyby dziwić na dachu osobówki? Rower na miejscu daje nowe możliwości. Temperatury też jakoś bardzo w czerwcu nam nie przeszkadzają. Austrii brakuje morza ,).

    No ale odszedłem od tematu... Nie jestem pewien czy osobowy z rowerami zostanie zakwalifikowany do kat. 'kamper'. Na promach 'odkrytych' tak mnie nie traktują. Wiem, że to trochę inna sytuacja, ale jednak. Wstępnie myślimy o Cykladach. Muszę się zebrać i napisać maila do 'Blue Star'.
    W tym roku ciekawą sytuację miałem na automatycznych bramkach zjazdowych z autostrady... Kamera zaliczyła mnie cenowo do kamperów, ale po interwencji, ręcznie zbonifikowali do osobówki lol

    Dzięki za zainteresowaniewesoły


Janusz, zrób tak. Kup bilet w internecie na osobówkę, wydrukuj, zabierz ze sobą, pokażesz przy wjeździe na prom i .. wjedziesz. Doświadczenie z tego roku, kiedy płynęliśmy na/z Kefalonii. Kupiłem w necie, wydrukowałem, przy wjeździe na prom nawet w te kartki nie spojrzeli... W sumie to mógłbym nawet im puste dać, chyba też bym wjechałbardzo szczęśliwy
Jakby co polecisz szybko do budki z biletami, szybciutko dopłacisz. Co prawda ja wożę od tego roku rowery na bagażniku na hak, ale poprzednio przed zmianą auta miałem na dach. Były z nami w różnych miejscach, a najdalej na południu Włoch, południu Chorwacji i teraz na Kefalonii. I wiesz do jakiego wniosku doszedłem... Od następnego roku na podróże, gdzie robię autem po 4 - 6 tys km przestaję je już zabierać.
A uwierz rowery uwielbiam/-my, startuję w amatorskich wyścigach kolarskich, sporo jeżdżę, praktycznie tylko oprócz listopada - stycznia, kiedy kolarstwo zamieniam na biegi. Za dużo kombinacji, za duża strata czasu związana z ograniczeniem prędkości i większą ogólnie konieczną ostrożnością w jeździe przez pół Europy z rowerami. Jak pisal kolega wyżej do Austrii bym zabrał, dalej nie ma mowy... Z wiekiem człowiek jednak wyciąga wnioski i korzysta z nabytego doświadczenia w różnych dziedzinach życia. wesoły
Ale pasję rozumiem, mówię Ci zrób jak wyżej, z pewnością będzie ok pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM