Kefalonia |
tompakosc pisze: Ali, w jaki okresie byłeś? Śmieci nie było na pewno, co do tych dziwów "natury" nie zauważyliśmy... Albo zafascynowani miejscem nie zwróciliśmy uwagi. A jak dobrze pamiętam to tam syn znalazł snoorkując zatopioną dużą kotwicę Droga zjazdowa na plażę, ale już ten odcinek wapienno - szutrowy, była w trakcie naprawy /przygotowywania parkingu??/. Stał tam jakiś spychacz, a ja zatrzymałem się przed najbardziej stromym odcinkiem trasy, kiedy razem z serbską rodzinką zastanawialiśmy się czy jechać czy nie. Oni pojechali, ja nie, biorąc poprawkę na wagę auta. Zaparkowałem koło dwóch innych aut na takim podeście ziemnym i doszliśmy kawałek do parkingu przy plażowym barze po kostki w pyle Byłem pierwszy raz w 2015 potem 2017 zawsze pierwsza połowa lipca. Na Vouti byliśmy w 2017 . Tak, droga dojazdowa to był szuter , maszyn budowlanych nie zauważyłem. Ale faktycznie zanim zjechałem wysiadłem z auta ocenilem sytuację i jazda. Podczas wyjazdu ( mam niewielki silnik) lekki rozbieg, klima na "off", i pedał w podłogę - esp czasem mrugnęło ale wyjechałem bez problemu. Co do śmieci (szmaty, zużyte podpaski, butelki, pieluchy, reklamowki, i inny syf) na pięć wyjazdów wakacyjnych do Grecji spotkaliśmy się jeden jedyny raz właśnie wtedy na Vouti. Podobne niespodzianki spotykały nas jedynie w Czarnogórze. Pytaliśmy ludzi którzy przyszli to sprzątać skąd się to wzięło? Odpowiedzieli że to z przepływających ogromnych statków na których pływają barbarzyńcy nie zwracający uwagi na cokolwiek. Wiesz tak jak pet z papierosa czy torba z "maka" często ląduje za oknem samochodu. tak oni opróżnianiają kosze za burtą. |