Izrael i Palestyna na własną rękę - majówka 2017
bardziej informacje praktyczne niż relacja...
Majówka 2018

Informację wg mojej "najlepszej pamięci" - równocześnie cyferki się zaokrąglić mogły, coś tam mogło już umknąć...

Lecieliśmy Wizzairem z Lublina - bilet w obie strony wyszedł jakieś 350 pln na osobę (oczywiście ze zniżką WDC)
Samochód wynająłem także przez Wizzair - dzięki temu mam firmę z którą się dogadam jakby co, do tego 10% zwrotu kasy na konto Wizz plus dobra cena. Wyszło to jakieś 460 pln za 7 dni.

Plus miała być opłata chyba trzydzieści Euro za odbiór samochodu na terenie lotniska - o tym za chwilę.
Wysiedliśmy, na bramce Białorusin mówiący po polsku - wjazd do Izraela bezproblemowy.
Nie doczytałem vouchera na wynajem samochodu i pojechałem szukać samochodu na drugim terminalu.
Popieprzone to.
Tak czy owak jakaś pani mi pomogła i zadzwoniła sama po tamtą firmę.
Przyjechali po nas busem tłumacząc, że gdzie indziej powinniśmy czekać.

Ale miło było, że firma poza lotniskiem. Nie pobrali opłaty 30 euro cool

Mieszkaliśmy w Aszdodzie - miasto 50 km od Tel Awiwu, wynajęliśmy okazyjnie całe mieszkanie w bloku.
Dla speców rynku nieruchomości - 70 metrów w 15 letnim bloku wyceniane na 1.500.000 pln, do kupna za 1.200.000.
Apartementy - tfu.. czyli takie nowe bloki wysokie i w ogóle: 2.400.000 pln za 90 metrów. Domyślam się, że w stanie surowym.
Aszkod miasto mające pewnie z 60 lat, chyba z 250 tys ludzi, z czego 1/3 ruskojęzyczna. Jakieś 5-10% tych z pejsami, których tam się... bardzo nie lubi.
Nie lubi bo oni nie pracują...faceci się modlą, kobiety mają rodzić. Żyją utrzymywani przez państwo i nie są to duże pieniądze jak na Izrael. Ogólnie gorąco, oni ciągle ubrani pod szyję... śmierdzą, po prostu śmierdzą.
I z pogardą patrzą na tych nie koszernych.
Co ciekawe - co nieco muzułmanów tam też było (nie jakoś dużo, ale coś tam zdarzało się zobaczyć), fajnie to wygląda... plac zabaw, a tu mały koszerny i mała muzułmanka w jednej piaskownicy.

Wracając do miejscówki: plaże super, jak nad Bałtykiem i super pogoda nam się trafiła na początku.
Było 30 stopni pierwsze trzy dni i naprawdę był plażing.
Nowoczesne czyste zadbane miasto, pełno placów dla dzieci, parków... po prostu miasto wybudowane na pustyni. Kończy się ostatnia droga i zaczyna się... piach, po prostu piach.
Mega bezpiecznie - no ale jak tu awanturować się pod blokiem jak do sąsiedniego wraca wieczorem ze służby 20 latka z kałachem...
Na plażach z uwagi na maj brak tłoku - ogólnie i odważne bikini, i piwko...

Co do Żydówek - fajne są pan zielony
Wytłumaczyłem to sobie mieszaniem nacji i selekcją naturalną (podczas burzliwych losów narodu częściej przeżywały te ładne Żydówki), ale naprawę w temacie biustów to tam dla mężczyzny wzrokowca jest bardzo sympatycznie.
Wybaczcie męski punkt widzenia - ale to tylko obserwacja i stwierdzenie faktu, bez jakichkolwiek negatywnych intencji.

Ceny
Zakupy w markecie w cenach średnio przyjemnych, najtańszy był mały ruskij sklep przy bazarze.
A i owoce na bazarze 2 razy tańsze niż w markecie.
Śmietana Włoszczowej 18% 370 gram - odpowiednik 9 pln.
Piwo dobrej marki, tam najtaniej 6x0,33 za ok 24 pln. W marketach promocyjnie 30 pln.
Czereśnie 50 pln, jabłka 20 pln/kg, obleśny kotlecik z budy 18 pln.
Ogólnie nieco "cebulakowaliśmy" i nie stołowaliśmy się w restauracjach ,)
Było najedzone, ale z prowiantem jeździliśmy zazwyczaj własnym cool

c.d.n.


  PRZEJDŹ NA FORUM