Chalkidiki samochodem... - pytań kilka...
a ja pójdę pod prąd, cb w jeździe "grupowej" nigdy mi nie było potrzebne, bo i niby po co, nie jeździmy stadem zderzak w zderzak, z góry umawiamy się gdzieś na postój, na obiad czy na nocleg, a jak ktoś ma wypadek losowy na trasie to koszty telefonu są najmniejszym problemem, zresztą są pakiety "pozaunijne", z określona liczbą minut/sms/gb, u mojego operatora najtańszy to chyba ok 30 zł i całkowicie wystarcza na nawigację online w Serbii plus kilka krótkich rozmów

jakoś tylko Polacy mają ten problem, że bez cb ani rusz, a inny Czesi, Niemcy czy Węgrzy jakoś mogą jeździć i dają sobie radę

btw, czym się charakteryzuje "zadupie" i "prowincja"?


  PRZEJDŹ NA FORUM