Jak to jest naprawdę...?
witam,

miło zaobserwować jakieś "ruchy" na forum.Mam nadzieję, że po Twojej dłuższej nieobecności forum wspólnymi siłami znowu ożyje?!

Co do przyjaźni z Grekami w Grecji... to mam kilka spostrzeżen aczkolwiek byli to osobnicy mający już kontakt z innymi nacjami lub też tacy mieszkający czasowo poza Grecją. Wtedy postrzeganie świata jest trochę inne i nastawienie do "obcych " we własnym kraju łagodniejsze.
Pewnie Ci jużwspominałem, iż od jakiegoś czasu goszczę prywatnie na Korfu, gdzie znam Ateńczyka mieszkającego przez mniejszą cześć roku w Szwajcarii a latem na wyspie. Tutaj dopiero wychodzą z człowieka sprzeczności wynikające z charakteru Greka jakże przeciwstawne do ugodowej natury społeczności Helwetów. Ale pomimo różnic charakterów udaje mi się z nim nawiązać dość przyjazny kontakt. Co do innych kontaktów podczas pobytów naKrecie lub Korfu to mogę doliczyć się kilku miłych momentów obcowania z przedstawicielami tej nacji, ale trudno by urlopowe znajomości zaliczyć do przyjaźni, zawsze w tle egzystuje zjawisko profitu i komercji, oni są mili bo Ty jako gość dajesz im chleb, a to że jest się tam po raz kolejny to i relacje są znośniejsze. Nie wiem czy takie kontakty miałaś na myśli? Ja z tzw. "full-Grekami" z racji braku znajomości Greckiego nie miałem za wiele okazji do konwersacji, zawsze to było albo w jakimś trzecim języku lub też poprzez wspólnego znajomego władającego greckim.

Pozdrawiami


  PRZEJDŹ NA FORUM