Sezon 2019
    barqar pisze:

    Małe podsumowanie podróży.

    Wyjazd 20.07. Pierwszy nocleg w Szeged (Węgry) - fajne miasteczko na parę godzin chodzenia.
    Granica w Tompie tak ze 40 min. Bramki szybko poszły. Granica Serbia - Macedonia tak ze 30 min.
    Drugi nocleg w Skopie. Zależy od gustu bo Skopie jest "zrobione" ale mi się podobało.
    Rano kanion Matka i do Grecji przez Bitolę. Górska droga w Macedonii średnia prędkość około 60 km/h. Granica około 40 min. Później prom i Korfu. Droga do Grecji minęła bardzo fajnie.

    Powrót - koszmarek wesoły

    Wyjazd 02.08 godz 7:30. Prom o 10, później w kierunku Macedonii znowu kierując się na Bitolę. Granica Grecja - Macedonia 45 min. Droga "krzyżowa" przez góry … Trafiliśmy na jakiś stary samochód dostawczy za którym jechało 2 autobusy, inny samochód dostawczy i sznurek osobówek. Prędkość 30-40 km / h i nie było jak wyprzedzić. Z raz pojawił się drugi pas ale przeszło tylko kilka aut osobowych i 1 autobus. Nie wiem ile straciliśmy czasu ale biorąc pod uwagę główne przejście autostradowe GR-MK to byli byśmy z 1 h do przodu spokojnie. Granica Macedonia - Serbia 1h. Zjechaliśmy na obiad do Leskovaca i natrafiliśmy na wielką burzę. Było jak w filmach katastroficznych. Później trochę na bramkach i nocleg obok Belgradu.
    Rano wyjazd około 8:00, kierunek Tompa. Przejście graniczne zabrało nam 2:30 smutny. Później jeszcze zatrzymaliśmy się na jedzenie na Węgrzech w jakimś barze gdzie młoda dziewczyna obsługująca nie potrafiła ani słowa po angielsku i z tego powodu też zmarnowaliśmy ponad godzinę i zjedliśmy "byle co". Następnie samochód zaczął dziwnie "rzęcholić" więc prędkość podróżowania spadła. Na szczęście dojechał. Nie wiem jeszcze co go boli i ile ten bol będzie mnie kosztowałwesoły. W domu po 23:00.

    Podsumowując: Trasa do Grecji OK. Trasa powrotna - masakra. Przez Bitolę ostatni raz, chyba, że zrobią autostradę.


    PS. Tankowanie w Macedonii, przedostatnia stacja przed granicą. Zalane, mówię że płacę gotówką (bo zostało mi trochę gotówki w portfelu, jakoś więcej płaciłem kartą na miejscu), gościu mi mówi 19 EURO więc zapłaciłem temu gościowi co nalewał i pojechałem. Tak jadę i myślę jak za 16 l zapłaciłem 19 EURO … powinno być około 16 bo było 1002 dinary. No trudno 3 euro w plecy.

    Następne tankowanie Węgry stacja MOL - mówię w kasie gotówka, Pani 75 EU, hmm … to jednak karta (mam kartę, bez przelicznika EURO) - szok, z konta zeszło 64 EURO … wesoły

    To miałeś "wybitnego" pecha w drodze powrotnej. Tą drogą wracałem 24 godziny wcześniej. Granica z Macedonią 10 minut, Mac- Serbia 30 minut. Też nocowałem koło Belgradu.
    Przejazd przez góry na drodze Bitola - Prilep jest jaki jest, jak się trafi zawalidrogę to irytuje. Do przyszłego roku zmienisz zdanie wesoły. Za to w drodze na Korfu popełniłem błąd bo w Evzoni granicę przekraczałem w sobotę rano i odstałem 2 godziny.

    Płaćmy więc kartami wesoły




  PRZEJDŹ NA FORUM